Zamieszanie w Aglomeracji Opolskiej. Co o próbie odwołania prezydenta Opola z funkcji przewodniczącego myślą opolscy politycy?
Arkadiusz Wiśniewski nie będzie już przewodniczącym Aglomeracji Opolskiej? W piątek (18.12) członkowie stowarzyszenia jednogłośnie opowiedzieli się za zmianą statutu i skreśleniem punktu, że przewodniczącym Aglomeracji jest z automatu prezydent Opola. Zdaniem władz miasta, uchwała jest nieważna, ponieważ zawiera błędy formalne. Ponadto cała akcja jest próbą wywarcia nacisku, by wycofać się z planów powiększenia Opola.
- Myślę, że ta sytuacja nie odbije się negatywnie na aglomeracji. Będzie ona porozumieniem pomiędzy prezydentem Opola a wójtami, burmistrzami, którzy należą do stowarzyszenia. Będzie elementem rozwojowym - powiedział w Niedzielnej Loży Radiowej poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej, dodając, że zapisanie w statucie, że prezydent Opola z klucza jest przewodniczącym, było dowodem zaufania, jakim obdarzyli go pozostali samorządowcy.
- Na czele Aglomeracji Opolskiej musi stać prezydent Opola. Stolica regionu jako główny motor, centrum tego tworu, na czele musi stać prezydent, bo inaczej nie będzie to działać. Cała dyskusja powinna być troszeczkę wyciszona, poczekajmy na ekonomiczne uzasadnienie tego projektu - uważa Witold Zembaczyński, poseł .Nowoczesnej.
- Trzeba szybko rozwiązać ten spór wokół powiększenia Opola. Jeżeli mamy w ramach Aglomeracji do wydania ponad 70 mln euro, to szybkie rozstrzygniecie tej kwestii jest bardzo ważne, ponieważ możemy mieć do czynienia z sytuacją, że wydanie tych pieniędzy będzie zagrożone - podkreśla Ryszard Wilczyński, poseł Platformy Obywatelskiej.
Senator Grzegorz Peczkis z Prawa i Sprawiedliwości w dyskusji powoływał się na przykład Kędzierzyna-Koźla.
- Jeżeli ktoś ma wątpliwości, że obszar wiejski utracił w momencie przyłączenia, to ja rozwieję te wątpliwości. Ktokolwiek spojrzy na realizację zadań inwestycyjnych, to bardzo łatwo stwierdzi, że na obszarach przyłączonych ten rozwój następuje najlepiej. Ponadto Opole musi wykorzystać stojącą przed nim szansę. Silne Opole to silne województwo - dodaje Peczkis.
- Liczę na merytoryczne rozwiązanie tej sprawy. Do tej pory wokół sprawy narastają negatywne emocje. Kiedy obserwuję cały ten spór, to brakuje mi w nim merytoryki. W moim odczuciu nic nie trwa wiecznie. Żaden podział terytorialny też nie jest wieczny. Być może mieszkańcy tych terenów, które miałyby być przyłączone do Opola, skorzystaliby na tym - powiedział Paweł Grabowski, poseł Kukiz'15.
Kamil Goździk z Polskiego Stronnictwa Ludowego również zwrócił uwagę na potrzebę rozsądnej dyskusji wokół tej sprawy.
- Mamy protesty mieszkańców, widzimy ciągle te same grupy, te same twarze i mamy działanie członków aglomeracji, gdzie, prawdopodobnie niezgodnie ze statutem, dokonano zmiany, rozstrzygnie o tym Krajowy Rejestr Sądowy. Szkoda, że takie metody zaczęły być stosowane. To niczemu nie służy - zaznacza.
- Na czele Aglomeracji Opolskiej musi stać prezydent Opola. Stolica regionu jako główny motor, centrum tego tworu, na czele musi stać prezydent, bo inaczej nie będzie to działać. Cała dyskusja powinna być troszeczkę wyciszona, poczekajmy na ekonomiczne uzasadnienie tego projektu - uważa Witold Zembaczyński, poseł .Nowoczesnej.
- Trzeba szybko rozwiązać ten spór wokół powiększenia Opola. Jeżeli mamy w ramach Aglomeracji do wydania ponad 70 mln euro, to szybkie rozstrzygniecie tej kwestii jest bardzo ważne, ponieważ możemy mieć do czynienia z sytuacją, że wydanie tych pieniędzy będzie zagrożone - podkreśla Ryszard Wilczyński, poseł Platformy Obywatelskiej.
Senator Grzegorz Peczkis z Prawa i Sprawiedliwości w dyskusji powoływał się na przykład Kędzierzyna-Koźla.
- Jeżeli ktoś ma wątpliwości, że obszar wiejski utracił w momencie przyłączenia, to ja rozwieję te wątpliwości. Ktokolwiek spojrzy na realizację zadań inwestycyjnych, to bardzo łatwo stwierdzi, że na obszarach przyłączonych ten rozwój następuje najlepiej. Ponadto Opole musi wykorzystać stojącą przed nim szansę. Silne Opole to silne województwo - dodaje Peczkis.
- Liczę na merytoryczne rozwiązanie tej sprawy. Do tej pory wokół sprawy narastają negatywne emocje. Kiedy obserwuję cały ten spór, to brakuje mi w nim merytoryki. W moim odczuciu nic nie trwa wiecznie. Żaden podział terytorialny też nie jest wieczny. Być może mieszkańcy tych terenów, które miałyby być przyłączone do Opola, skorzystaliby na tym - powiedział Paweł Grabowski, poseł Kukiz'15.
Kamil Goździk z Polskiego Stronnictwa Ludowego również zwrócił uwagę na potrzebę rozsądnej dyskusji wokół tej sprawy.
- Mamy protesty mieszkańców, widzimy ciągle te same grupy, te same twarze i mamy działanie członków aglomeracji, gdzie, prawdopodobnie niezgodnie ze statutem, dokonano zmiany, rozstrzygnie o tym Krajowy Rejestr Sądowy. Szkoda, że takie metody zaczęły być stosowane. To niczemu nie służy - zaznacza.