Próba odwołania Wiśniewskiego to kolejna odsłona sporu o pomysł powiększenia Opola o ościenne sołectwa kosztem podopolskich gmin. Poseł Galla stwierdził, że zapisanie w statucie, że to prezydent Opola stoi na czele Aglomeracji Opolskiej, było wyrazem zaufania ze strony włodarzy pozostałych gmin. I to zaufanie, twierdzi poseł MN, zostało teraz nadszarpnięte.
- Akcja wywołuje reakcję - stwierdził z kolei poseł PO Ryszard Wilczyński. - Ten spór trzeba szybko rozstrzygnąć, bo aglomeracja ma do wydania 70 milionów euro i źle by się stało, gdyby spór członków odbił się na skuteczności działania aglomeracji.
Zdaniem senatora PiS Grzegorza Peczkisa, należy pamiętać, że w Polsce nie ma udzielnych księstw i dlatego nie może być tak, że to gmina Dobrzeń Wielki w głównej mierze korzysta na tym, że ma na swoim terenie Elektrownię Opole. Zauważył też, że tereny wiejskie mogą skorzystać na przyłączeniu do miasta, czego dowodem może być aglomeracja kędzierzyńsko-kozielska.
Paweł Grabowski z formacji Kukiz '15 i Kamil Goździk z PSL zgodnie twierdzili, że w tym sporze za dużo jest emocji a za mało merytorycznej dyskusji o pozytywnych i negatywnych skutkach powiększenia Opola.
Dużo emocji wzbudziła plotka przytoczona przez posła Gallę, jakoby autorzy tego projektu mieli już "wszystko załatwione w Warszawie".
- Protestuję przeciwko takim sformułowaniom - uniósł się senator Peczkis. - Jeśli są na to jakieś dowody, to proszę je pokazać, zawiadomię stosowne służby - dodał.
Goście programu dyskutowali też o tym, że polskie spory będą rozpatrywane na forum międzynarodowym. Przypomnijmy: w styczniu Parlament Europejski będzie debatował na temat kryzysu związanego z obsadą naszego Trybunału Konstytucyjnego. Senator Peczkis stwierdził, że zwykłym wstydem jest wywlekanie polskich spraw poza kraj, politycy opozycji ripostowali, że Europa zajęła się sprawą z własnej inicjatywy.
Gośćmi Marka Świercza byli: Grzegorz Peczkis (PiS), Witold Zembaczyński (.Nowoczesna), Paweł Grabowski (Kukiz '15), Ryszard Galla (MN), Kamil Goździk (PSL) i Ryszard Wilczyński.