Skradziono psy o wartości... 40 tysięcy złotych. Kynolodzy mówią, że to wcale nie tak dużo
Grodkowscy policjanci prowadzą dochodzenie w sprawie kradzieży dwóch czworonogów z jednej z posesji w Gierowie. Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Dwie sześciomiesięczne suki rasy American Bully zniknęły z ogrodu w niewyjaśnionych okolicznościach. Hodowca wycenił straty na bagatela 40 tysięcy złotych. Opolscy kynolodzy przyznają, że kwota nie jest wygórowana, bo dziś za sprowadzane czworonogi zagranicznych ras płaci się krocie.
Funkcjonariusze z Grodkowa szukają sprawcy lub sprawców kradzieży.
- Prowadzimy czynności wyjaśniające w sprawie kradzieży dwóch sześciomiesięcznych suk rasy American Bully, które zniknęły z prywatnej posesji. Właściciel wycenił straty na 40 tysięcy złotych. Psy biegały po ogrodzonej posesji i w pewnym momencie zniknęły – relacjonuje Mirosław Dziadek, rzecznik brzeskiej policji.
Funkcjonariusz dodaje, że dwa lata temu doszło do podobnego zdarzenia w Pępicach w gminie Skarbimierz. Skradziono wówczas kilkutygodniowe szczeniaki tej samej rasy. Straty wyceniono na kilkanaście tysięcy złotych. Psiaki ostatecznie odzyskano.
Pytanie, czy hodowca z Gierowa nie podał zbyt wysokiej wartości czworonogów?
Grzegorz Weron, szef Opolskiego Związku Kynologicznego przyznaje, że rasa American Bully jest sprowadzana głównie z USA. Trzeba wziąć również kilka innych ważnych czynników.
- Sprowadzenie takich szczeniąt to spory wydatek. To nie tylko zakup biletów lotniczych, ale również inne obwarowania kwarantanny, co już tworzy daną kwotę. Jeśli psy mają bardzo utytułowanych rodziców, mistrzów świata lub Europy, albo czworonogi są użytkowymi psami, to wartość może wzrosnąć 3-4 krotnie - mówi Weron.
Szef Opolskiego Związku Kynologicznego dodaje, że spotkał się ze znacznie wyższymi kwotami. Dziś za niektóre rasy płaci się naprawdę spore sumy, więc 40 tysięcy za dwa młody psy American Bully to wcale nie tak dużo
- Zdarzają się przypadki, gdzie czworonogi kosztują krocie. Przeciętny Kowalski będzie pukać się w czoło, ale znam np. owczarki niemieckie, które występują na światowych wystawach i osiągają zawrotne kwoty. To nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów za jednego przedstawiciela tej rasy – dodaje na koniec Weron.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Złodziejowi za kradzież tych młodych psów grozi kara do 5 lat więzienia.
- Prowadzimy czynności wyjaśniające w sprawie kradzieży dwóch sześciomiesięcznych suk rasy American Bully, które zniknęły z prywatnej posesji. Właściciel wycenił straty na 40 tysięcy złotych. Psy biegały po ogrodzonej posesji i w pewnym momencie zniknęły – relacjonuje Mirosław Dziadek, rzecznik brzeskiej policji.
Funkcjonariusz dodaje, że dwa lata temu doszło do podobnego zdarzenia w Pępicach w gminie Skarbimierz. Skradziono wówczas kilkutygodniowe szczeniaki tej samej rasy. Straty wyceniono na kilkanaście tysięcy złotych. Psiaki ostatecznie odzyskano.
Pytanie, czy hodowca z Gierowa nie podał zbyt wysokiej wartości czworonogów?
Grzegorz Weron, szef Opolskiego Związku Kynologicznego przyznaje, że rasa American Bully jest sprowadzana głównie z USA. Trzeba wziąć również kilka innych ważnych czynników.
- Sprowadzenie takich szczeniąt to spory wydatek. To nie tylko zakup biletów lotniczych, ale również inne obwarowania kwarantanny, co już tworzy daną kwotę. Jeśli psy mają bardzo utytułowanych rodziców, mistrzów świata lub Europy, albo czworonogi są użytkowymi psami, to wartość może wzrosnąć 3-4 krotnie - mówi Weron.
Szef Opolskiego Związku Kynologicznego dodaje, że spotkał się ze znacznie wyższymi kwotami. Dziś za niektóre rasy płaci się naprawdę spore sumy, więc 40 tysięcy za dwa młody psy American Bully to wcale nie tak dużo
- Zdarzają się przypadki, gdzie czworonogi kosztują krocie. Przeciętny Kowalski będzie pukać się w czoło, ale znam np. owczarki niemieckie, które występują na światowych wystawach i osiągają zawrotne kwoty. To nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów za jednego przedstawiciela tej rasy – dodaje na koniec Weron.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Złodziejowi za kradzież tych młodych psów grozi kara do 5 lat więzienia.