Europoseł PiS Sławomir Kłosowski, były wiceminister edukacji, stwierdził, że nauczyciele zarabiają za mało i ich postulaty są słuszne (i podwyżki, choć mniejsze, są planowane i będą kosztować budżet 6,5 mld zł), ale zapowiedź strajku uznał za niebezpieczny precedens. Zauważył także, że ZNP nie protestował za rządów PO – PSL, choć podwyżek nie było a nauczycielom zabrano za to wcześniejsze emerytury.
Ryszard Wilczyński z PO zarzucił przedmówcy mijanie się z prawdą i przytoczył dane na temat podwyżek dla nauczycieli w latach 2007 – 2012. Stwierdził także, że jego żona, nauczycielka dyplomowana z 20-lenim stażem, dostaje na rękę około 2 700 zł. Oskarżył też polityków atakujących nauczycieli o szantaż moralny.
Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski stwierdziła, że nauczycielom należą się podwyżki, ale ich postulaty muszą być bardziej realistyczne. Stwierdziła, że jeśli wyliczenia Wilczyńskiego są prawidłowe, to ZNP oczekuje, że wielu nauczycieli dostałoby w ciągu roku prawie o 50 proc. więcej a to jest niemożliwe.
Agnieszka Zagola z PSL mówiła o tym, że uczniowie i nauczyciele są zmęczeni chaotycznie przeprowadzoną reformą i przeładowanymi podstawami programowymi. Stwierdziła, że jej dzieci, choć dzieli je półtora roku, będą równocześnie zdawały do liceum, choć miały zupełnie różne programy. – Są ofiarami reformy – powiedziała.
Ryszard Galla z MN zarzucił minister edukacji Annie Zalewskiej, że manipuluje opinią publiczną i nie chce poważnie rozmawiać ze związkowcami. – Musi się coś stać, bo tak dalej być nie może – przekonywał. - Pytanie, czy dialog jest jeszcze możliwy?
Szymon Godyla z Nowoczesnej zauważył, że problem dotyczy nie tylko nauczycieli, ale wszystkich pracowników budżetówki. Jego zdaniem, należy go rozwiązać systemowo, poprzez powiązanie płac w budżetówce ze średnim i najniższym wynagrodzeniem, by także ta grupa Polaków korzystała ze wzrostu gospodarczego.
Robert Tistek z Kukiz ’15 zaproponował zupełnie inne rozwiązanie. Przypomniał, że Mateusz Morawiecki, jeszcze jako wicepremier, w swojej strategii odpowiedzialnego rozwoju obiecał obniżenie kosztów pracy poprzez obniżkę składek na ZUS i innych obciążeń. Jego zdaniem, wystarczy dotrzymać tych zapowiedzi i temat podwyżek przestanie być aktualny.
Gośćmi Marka Świercza byli: Ryszard Galla (MN), Robert Tistek (Kukiz ’15), Sławomir Kłosowski (PiS), Małgorzata Wilkos (SP), Agnieszka Zagola (PSL), Szymon Godyla (Nowoczesna) i Ryszard Wilczyński (PO).