Ekonomista Artur Żurakowski zauważył, że pomysł wpisania do konstytucji RP gwarancji nienaruszalności PPK jest zrozumiały tylko o tyle, że Polacy dość ostrożnie podchodzą do tego rodzaju programów, bo przykład OFE nauczył ich, że rządzącym do końca nie można ufać. Problem w tym, że lepsze byłoby przekonanie rodaków, że tworzony system będzie ekonomicznie stabilny bez konieczności wprowadzania konstytucyjnych zapisów. Żurakowski pochwalił za to zapowiedź wprowadzenia tzw. estońskiego CIT-u, bo - w jego ocenie - to dobry sygnał skierowany zwłaszcza do tych przedsiębiorców, którzy planują inwestycje i którym potrzeba kapitału.
Ekonomista Witold Potwora żartował, że wypada mu expose bronić, bo Polska dobrze się ostatnio rozwija. I choć nadal mamy w kraju 60 powiatów z dwucyfrowym bezrobociem, to przykład powiatu nyskiego na naszym terenie napawa optymizmem - kiedyś bezrobocie przekraczało tam 30 procent, a dziś Nysa może uchodzić za przykład gospodarczego sukcesu. Potwora mówił także o tym, że o sukcesie gospodarczym najlepiej świadczą trendy demograficzne - Polska przyciąga w tej chwili rekordową liczbę imigrantów, już nie tylko z Ukrainy, ale także z Białorusi a nawet z Włoch, co pokazuje siłę jej gospodarki.
Jerzy Szteliga z OPZZ zauważył sceptycznie, że niepokoją go stwierdzenia premiera, że polityka wymaga obietnic, bo - w jego ocenie - za decyzjami gospodarczymi powinny stać racjonalne oceny, a nie chęć sprostania oczekiwaniom opinii publicznej. Przeszkadzało mu także to, że premier często uciekał do "mesjanistycznych", jak to określił, opowieści o dziejowej roli Polski, za mało mówił za to o konkretach, na przykład o roli samorządów. Według Szteligi, podkreślanie omnipotencji państwa jest niebezpiecznym trendem. Co do estońskiego podatku, ocenił, że choć sama idea jest dobra, to należałoby wprowadzić prawne zabezpieczenia, żeby system nie był przez przedsiębiorstwa nadużywany.