W Głubczycach są pomniki pamiętające PRL i upamiętniające bohaterów tamtych czasów. Ich usunięcia chce radny PiS, Józef Lenartowicz.
Burmistrz stwierdził, że co do pomnika, który jest w parku można się spierać. Czeka na wykładnię z ministerstwa spraw zagranicznych. Co do pomnika przy szpitalu podtrzymuje swoje zdanie i zapowiada, że jego resztki będą usunięte.
Rozmawialiśmy także o braku połączeń kolejowych z Głubczycami. Utrudnia to dojazd do sąsiednich miejscowości. - Jeżeli władze stworzyłyby szansę dla mieszkańców, aby wydostali się na Śląsk, to łatwiej byłoby im dojechać do pracy - bo tam jest praca - powiedział radny Lenartowicz.
- Jesteśmy jedyną gminą, która zadeklarowała chęć przejęcia linii kolejowej. Chcemy jednak, aby najpierw kolej ją wyremontowała tę trasę do Racławic - odpowiedział burmistrz Krupa.
Problemem jest także to, że dworzec kolejowy został sprzedany. Jednak władze miasta i przedstawiciele PKP zaznaczają, że dworzec nie jest konieczny do tego, żeby w Głubczycach zatrzymywał się pociąg. Wystarczy wybudować ich zdaniem przystanek.
Radny powiatu Leszek Bac uważa, że władze lokalne powinny zrobić wszystko aby odzyskać dworzec. - Cena za jaką został on sprzedany, to 118 tys 462 zł - zaznaczył radny.
Z wicestarostą Anitą Juchno rozmawialiśmy między innymi o drodze prowadzącej do Opavy. - Jest to jedna z naszych strategicznych dróg. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie jej remontu z programów transgranicznych, jednak nie otrzymaliśmy dotacji. Będziemy wnioskować o pieniądze na jej remont w ramach tak zwanych schetynówek. Potrzeba 6 mln zł - wyjaśniła.
Wicestarosta nie zgadza się ze stwierdzeniem, że powiat Głubczycki jest częścią tak zwanego półksiężyca biedy. - Ostatnio trwała rekrutacja. Firma potrzebowała 15 pracowników. Z 65 zaproszonych przez PUP do tej rekrutacji bezrobotnych, pracę zdecydowało się podjąć 10 - zaznaczyła.
- Nie mamy strefy ekonomicznej, w której byłyby tworzone miejsca pracy. Młodzież stąd wyjeżdża - zaznaczył radny Leszek Bac. - Wielu ludzi utraciło już prawa do zasiłków - dodał. - Jesteśmy miastem, które będzie borykało się z coraz większymi problemami. Będziemy miastem starych ludzi - powiedział.
- Jesteśmy w takiej sytuacji jak w XIX wieku. Wtedy na śląsku rozbudowywały się kopalnie węgla kamiennego a podupadały małe miasta tkackie, jak Głubczyce - zwróciła uwagę Barbara Piechaczek, dyrektor powiatowego muzeum ziemi Głubczyckiej. - Potrzebujemy zarówno dużego inwestora jak i mniejszych przedsiębiorców - mówiła.
W programie poruszyliśmy także problem upamiętnienia ofiar zbrodni katyńskiej i tragedii smoleńskiej. Radny Bac oraz część mieszkańców miasta chce upamiętnić te wydarzenia. Mimo zebranych podpisów nie udało im się uzyskać zgody od władz miasta na ustawienie tablicy pamiątkowej w centrum miasta. - Władze argumentują swoją odmowę tym, że w tym miejscu był kiedyś klasztor Joannitów - powiedział Leszek Bac z Prawa i Sprawiedliwości.
Głubczyce chcą także być miastem Cittaslow. To niewielkie miejscowości, które stawiają na jakość i wygodę życia w zabieganym świecie.