Marek Witek i Lucjan Dzumla o działaniach na rzecz wielokulturowości w regionie
- Jestem Ślązakiem z niemieckimi korzeniami, więc można powiedzieć, że sam jestem wielokulturowy. Przez 13 lat byłem wiceburmistrzem Dobrodzienia, odszedłem po ostatnich wyborach. Kilka osób zaproponowało mi przyjęcie stanowiska pełnomocnika do spraw wielokulturowości i postanowiłem się zgodzić - mówił w rozmowie "W cztery oczy" Marek Witek, który od najbliższego poniedziałku będzie pełnomocnikiem zarządu województwa do spraw wielokulturowości.
To nowe stanowisko, utworzone na wniosek Mniejszości Niemieckiej i wpisane do umowy koalicyjnej. Zdaniem prawicowej opozycji stanowisko niepotrzebne, bo pełnomocnik do spraw mniejszości narodowych działa już przy wojewodzie.
- Wojewoda ma inne zadania niż samorząd województwa - komentuje Witek. Zadaniem pełnomocnika będzie między innymi stworzenie centrum dokumentującego obecność Niemców w Polsce (jak mówi, nie tylko w okresie ostatnich 30 lat, gdy MN mogła działać jawnie), ale także otwarcie się na postulaty Romów, Kresowian i coraz liczniejszej społeczności ukraińskiej.
- Myślę, że wbrew obawom niektórych, nie wszyscy Ukraińcy pojadą pracować do Niemiec. W słowiańskiej Polsce z pewnością czują się bardziej u siebie, nie ma tu bariery językowej - przekonuje. - Trzeba rozpoznać ich potrzeby. Cerkiew w Opolu? A dlaczego by nie, Opolszczyzna jest otwarta.