Komentując wynik prawicy na Opolszczyźnie, nasz gość przypomniał o podwojeniu liczby radnych w sejmiku, a spytany o koalicję w sejmiku, przekonywał, że choć obecna koalicja chce kontynuować rządy, to "karty są wciąż na stole".
Zagadnęliśmy go także o aferę w KNF. Uznał, że to "burza w szklance wody", podkreślił także szybką dymisję szefa KNF.
- Ktoś może powiedzieć, że dopiero po pięciu dniach, ja bym powiedział raczej, że już po pięciu dniach. Afery z czasów poprzednich rządów były rozwiązywane, albo i nie, po dwóch czy trzech latach - przekonywał. - Zastanawia to, że nagrania z marca wypłynęły dopiero teraz. Do czego były wykorzystywane w międzyczasie? A próba podgrzewania tego przez opozycję jest bardzo niebezpieczna, bo tu w grę wchodzi bezpieczeństwo i stabilność systemu bankowego, czyli bezpieczeństwo pieniędzy Polaków. Bo w tej chwili nasze banki uchodzą za najbezpieczniejsze w Europie.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o brexitcie. Opowiadał, że był w Strasburgu świadkiem, jak brytyjscy europosłowie z wypiekami oglądali na tabletach burzliwe obrady Izby Gmin. Przypomniał, że formuła brexitu budzi na Wyspach ogromne emocje, doprowadziła do rządowego kryzysu. W jego ocenie, Brytyjczycy poczuli się upokorzeni warunkami, jakie zaczęła im stawiać Unia Europejska.
- W polityce takie zachowanie niczemu dobremu nie służy, bo już nie chodzi o to, by wygrać, ale by komuś, mówiąc kolokwialnie, dokopać. A to się zawsze źle kończy - dodaje.