Sobania, matematyczka z długoletnim doświadczeniem, członkini Polskiego Stronnictwa Ludowego, mówi, że sytuacja Byczyny nie jest najlepsza. Przy 50-milionowym budżecie gmina ma w tej chwili 92 miliony złotych zadłużenia.
- Jak to możliwe? Sama się zastanawiam. Problemy z zadłużeniem sprawiły, że radni dali się namówić do powołania spółki, która miała przejąc inwestycyjne zadania samorządu. Podobno w kasie spółki jest jeszcze 15 mln zł, ale tę informację muszę dopiero sprawdzić. Eksperci tłumaczyli nam, że to dobre rozwiązanie, takie spółki nieźle sobie w kraju radzą ale u nas raczej to nie wyszło - mówi Sobania.
Jak mówi nasz gość, w tych realiach trzeba się liczyć z tym, że najbliższe lata będą czasem oszczędności i zaciskania pasa, co nie znaczy oczywiście, że gmina nie będzie się starała szukać pieniędzy na inwestycje prorozwojowe.
- Musimy porozmawiać z wojewodą, może uda nam się uzyskać pożyczkę rządową - tłumaczy Sobania.
Problemów odziedziczonych po poprzednikach nie brakuje, jednym z nich jest inkubator w Polanowicach, w sprawie którego toczy się już proces i który trzeba dokończyć, bo niewywiązanie się z założeń inkubatora sprawiły, że gmina straciła przyznaną dotację.