Kroll przypomina, że gdy na początku lat 90. wziął udział w przedterminowych wyborach do Senatu (mówiło się wtedy o czwartym plebiscycie) i dostał gigantyczną liczbę 126 tysięcy głosów, startował pod szyldem, którym było nazwisko jego ojca, założyciela struktur TSKN.
- Co się stało z tamtym poparciem? Było nie do utrzymania, ja się od lat przyglądam mniejszościom w całej Europie i obserwuję zjawisko naturalnej, niewymuszonej asymilacji - tłumaczy nasz gość.
Zapytany o możliwe powyborcze koalicje (obecną swego czasu krytykował, mówił nawet, że MN powinna opuścić PO i PSL, bo nie ma żadnych korzyści z tego układu), przestrzegł liderów TSKN przed samozadowoleniem.
- Ja rozmawiam z wieloma zwykłymi członkami mniejszości, którzy mówią mi wprost, że głosowali i będą głosowali na PiS - mówi Kroll.
Czy oznacza to, że możliwa jest koalicja opolskich Niemców z opolską prawicą? Kroll, który przerabiał taką zmianę sojuszy, porzucając AWS na rzecz SLD, jest bardzo ostrożny. Zwłaszcza po powiększeniu Opola, które nadal uważa za naruszenie praw mniejszości, nie bardzo wyobraża sobie współpracę KWW Mniejszość Niemiecka ze Zjednoczoną Prawicą.
- Ale gdyby miało to przynieść korzyść i MN, i regionowi? - pyta retorycznie.