Chodzi o problemy w przekazywaniu sobie pracy między komisjami z których jedna tzw. dzienna, pilnuje przebiegu głosowania, a druga tzw. nocna liczy głosy. W niektórych komisjach głosy zaczęto liczyć dopiero nad ranem.
Do takiej sytuacji doszło np. w Areszcie Śledczym w Opolu.
- Przy każdych wyborach zawsze spodziewaliśmy się, że pierwsze obwody odrębne zawsze przynosiły do nas wyniki około 23.00. Areszt Śledczy, czyli bardzo mały obwód głosowania, zakończył liczenie o 5.00 rano, czyli po 9 godzinach, przy 25 uprawnionych i 4 oddanych głosach - mówi Grzegorz Marcjasz, sekretarz Urzędu Miasta Opola.
- Musimy czekać. Części komisji sprawnie poszło przekazywanie protokołów, niektórym trochę dłużej – mówi sędzia Adam Szokalski. Miejski Komisarz Wyborczy przekonuje jednak, że są to drobne błędy, które nie powinny niepokoić.
- Zdarzają się błędy w protokołach, są one na bieżąco poprawiane, co też wydłuża cały proces. Tutaj, w ramach komisji weryfikujemy, sprawdzamy, pokazujemy gdzie są błędy, a komisje obwodowe je poprawiają. Nie są to jakieś bardzo poważne błędy, nie są to błędy które by z naszego punktu widzenia powodowały jakieś zaniepokojenie wyborami, które się odbyły - mówi Szokalski.
Pełnych wyników wyborów w Opolu możemy spodziewać się nie wcześniej niż o godzinie 15.00.