Jeśli port w Kędzierzynie-Koźlu znów zacznie działać, to musi być droga, która wyprowadzi ruch ciężarówek poza osiedle Kłodnica. Marek Piasecki, jeden z kandydatów na prezydenta Kędzierzyna-Koźla nawołuje pozostałych ubiegających się o to stanowisko, żeby zadeklarowali, że będą zajmować się tym tematem, bez względu na poglądy polityczne i wynik wyborczy.
- Ten port, jeżeli ma działać, to jedyną możliwością jest wyprowadzenie ruchu drogą alternatywną. Nie drogą alternatywną, która go wprowadzi do centrum Kłodnicy i na wysokości pierwszego piętra szkoły będzie prowadziła estakada, tylko innymi koncepcjami dróg alternatywnych, które wzmocnią ten region również gospodarczo - mówi Grzegorz Cylok-Sokołowski, członek rady osiedla Kłodnica.
Wybudowany niedawno łącznik ulicy Kłodnickiej z portem, nie rozwiązuje problemów komunikacyjnych w tej części miasta. A jeśli port zostanie ukończony i rozpocznie działalność, to zanim Odra będzie w pełni żeglowna, główna część transportu towarów do portu, będzie odbywać się ciężarówkami, właśnie przez osiedle Kłodnica.
- Ta sprawa jest bardzo ważna dla wszystkich mieszkańców Kędzierzyna-Koźla, dlatego apeluję do pozostałych trzech kandydatów na stanowisko prezydenta miasta – mówi Marek Piasecki. – Każdy z nas ma inne opinie na tematy polityczne, ale każdy z nas powinien mieć podobną opinię na tematy gospodarcze. Stworzyliśmy taką deklarację, że bez względu na ostateczny wynik wyborów będziemy dążyć do wytyczenia, w porozumieniu z mieszkańcami osiedla Kłodnica i Żabieniec, alternatywnej drogi do portu i doprowadzenia do rozpoczęcia procesu inwestycyjnego.
Na razie budowa terminali w porcie w Koźlu została wstrzymana. Jak poinformował inwestor, firma Kędzierzyn-Koźle Terminale, powodem jest brak możliwości porozumienia się z PKP w sprawie użytkowania bocznicy kolejowej prowadzącej do terenów portowych.