- To są listy urzędnicze i sprawiają wrażenie, że jest to układ zamknięty – tak działacze Prawa i Sprawiedliwości skomentowali na konferencji prasowej listy kandydatów do rady miasta z ramienia prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego. Wskazali na kilka nazwisk m.in. na Irenę Koszyk, naczelnik miejskiego wydziału oświaty, czy Aleksandra Iszczuka, dyrektora II LO w Opolu.
- To nie tylko funkcje urzędnicze, ale też kierownicze, a rada miasta pełni przecież funkcje kontrolne – mówi Michał Nowak z Prawa i Sprawiedliwości.
- Jeżeli pan dyrektor Iszczuk będzie radnym i będzie uchwalany budżet dla szkół np. na remonty, to czy będzie walczył o swoją szkołę jako dyrektor, czy będzie dobrym radnym i będzie walczył równomiernie dla wszystkich albo tych, które najbardziej potrzebują? Pójdźmy dalej: jak zachowa się pani naczelnik Irena Koszyk, jak będzie kontrolowała swój wydział. Będzie pokazywała co należy poprawić czy będzie wszystko tuszowała i zamiatała pod dywan? Bo przecież będzie kontrolowała samą siebie – mówi Nowak.
- Przypominamy jeszcze, że prezydent zasiada w radzie nadzorczej spółki ECO i mamy w związku z tym pytanie – mówi Marko Markowski z Forum Młodych PiS.
- Czy prezydent Wiśniewski pełniąc funkcję prezydenta zarabia tak mało, że musi jeszcze pełnić obowiązki członka rady nadzorczej w spółce ECO? Planujemy złożyć wniosek w trybie informacji publicznej o to ile to pan prezydent, od kiedy w spółce zasiada, zarobił pieniędzy. Niebawem taki wniosek złożymy - mówi Markowski.
Działacze PiS zadeklarowali, że swoje listy z kandydatami przedstawią w kolejnych dniach.
- Dzisiejsza konferencja otoczenia pani wojewody Porowskiej to konferencja strachu – tak Łukasz Sowada ze sztabu wyborczego Arkadiusza Wiśniewskiego odpiera zarzuty działaczy Prawa i Sprawiedliwości.
- To konferencja strachu, która zobrazowała tylko to, że nasze listy są tak mocne i mamy na nich doświadczonych i sprawdzonych ludzi w działaniu, których po prostu obawia się cały sztab wyboczy i sama pani kandydat na prezydenta. Wśród tych osób są ludzie zawodowo związani z nauką np. jest pan rektor Masnyk, czy to ze środowiskami sportowymi, mamy przecież na listach Bartłomieja Bonka. Są też działacze społeczni albo przedsiębiorcy, więc absolutnie nie uważam, że jest to jakaś zamknięta lista urzędnicza - dodaje Sowada.