- Do wyborów w sejmiku idziemy z hasłem "Polska - wygodny dom dla wszystkich" - powiedziała w porannej rozmowie "W cztery oczy" Kamila Jarońska z partii Razem. - Wygodny to oznacza także bezpieczny, również pod względem zdrowia - dodaje. Z ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że kobiety na wsi mają utrudniony dostęp do ginekologa. Poza tym w co czwartej poradni pacjentkom nie zapewniano prawa do intymności podczas badania.
- Na przykład w województwie opolskim na 70 gmin aż w 40 nie ma takich poradni. Kobiety są pozbawione opieki. Dla kobiet w ciąży to wielki problem, żeby dostać się autobusem do sąsiedniej gminy. NIK pokazuje również, że w tych województwach, w których jest mało poradni, jest ograniczony dostęp do profilaktyki leczenia raka szyjki macicy. W województwie opolskim był najniższy procent - 0,4 - kobiet, które miały realizowane badania cytologiczne - wyjaśnia Kamila Jarońska.
Zdaniem gościa Radia Opole, to sejmik województwa ma narzędzia, aby tę sytuację poprawić. - Jako przyszłe radne chcemy wprowadzić program "Godny i bezpieczny poród" - dodaje. - Samorządy powinny wprowadzać monitorowanie jakości świadczeń ginekologiczno-położniczych. Samorządy powinny również kontrolować, czy standardy opieki okołoporodowej są przestrzegane. Na terenach wiejskich niestety jest z tym problem.
- Z opieką nad kobietami w ciąży na pewno nie jest tak źle, jak przedstawia to raport NIK-u - powiedziała w "Poglądach i osądach" Sabina Wiatkowska z Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Jak porównamy te dane z innymi województwami, to jesteśmy regionem, który ma jedno z największych dostępności w kraju, przekładając to na specyfikę naszego województwa. Może nie ma poradni na terenie każdej małej gminy, ale jeśli weźmiemy pod uwagę odległość, to znajdują się one do 20 kilometrów.
Wiatkowska dodaje, że placówki posiadające kontrakt z NFZ mają zasięg działania do 30 kilometrów.
Z raportu NIK wynika, że na jedną poradnię ginekologiczną w mieście przypada 4,5 tysiąca pacjentek, natomiast na wsi średnio 10 tysięcy. Najgorzej jest w województwach podlaskimi i lubelskim, gdzie na jedną poradnię ginekologiczną na wsi przypadało nawet 27 tysięcy kobiet. Niektóre pacjentki do poradni miały nawet 50 kilometrów.
Wiele wiejskich poradni ginekologicznych ma też problemy z przestrzeganiem standardów opieki okołoporodowej. W województwach o małej liczbie poradni wiejskich w 2016 roku odnotowano najwyższy wskaźnik zgonów okołoporodowych. W województwie podlaskim było to 33,64 na 100 tysięcy urodzeń. W województwie opolskim to 22,28 na 100 tysięcy urodzeń.
Nie wszystkim kobietom w ciąży w poradniach wiejskich wykonuje się pełny zakres badań zalecanych standardami opieki okołoporodowej. Niewielka liczba poradni w małych miejscowościach sprawia, że ograniczony jest również dostęp mieszkanek tych terenów do profilaktycznych programów antynowotworowych.
Kontrolerzy NIK wykazali, że w co czwartej poradni pacjentkom nie zapewniano prawa do intymności podczas badania. Nie było na przykład parawanu, za którym kobieta mogłaby się swobodnie rozebrać, a miejsce badania nie było zasłonięte przez osobami postronnymi, na przykład w przypadku otwarcia drzwi gabinetu.
NIK przeprowadził kontrolę w 27 poradniach, w ośmiu województwach: lubelskim, łódzkim, opolskim, podkarpackim, podlaskim, warmińsko-mazurskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim.