Urząd Miasta Opola nie rozmawia z drobnymi przedsiębiorcami. Taki zarzut wysunął Krzysztof Drynda, przewodniczący klubu radnych Razem dla Opola, podczas konferencji prasowej na targowisku Centrum.
Najemcy mieli jedynie dostać do podpisania aneks o przedłużeniu umowy do sierpnia 2019 roku, co jest, ich zdaniem, niepoważną propozycją.
- Apelujemy o spotkanie prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego z kupcami i radnymi - mówi Drynda, deklarując, że Razem dla Opola utworzy program "Miejskie targowiska". - Po pierwsze on będzie zakładać podejście bardziej biznesowe. Skoro jest problem ze znalezieniem nowych najemców, być może czynsze za dzierżawę są zbyt wysokie. Po drugie potrzebne są wieloletnie umowy – ich przedłużenie na co najmniej 5 lub 10 lat pomogłoby w sposób odpowiedzialny ze strony miasta. Z drugiej strony dawałoby wiele spokoju kupcom tutaj funkcjonującym.
Jan Izydorczyk, jeden z najemców, zaznacza, że na targowisku nie było przedstawicieli ratusza, a raz odwiedził ich jedynie kierownik zakładu komunalnego.
- On pytał o nasze stanowisko w sprawie ewentualnego przedłużenia umów. Powiedzieliśmy oczywiście o okresie od 5 do 10 lat a w razie likwidacji targowiska chcieliśmy przeniesienia naszych pawilonów na nowo uzgodnione i wskazane miejsce. W odpowiedzi dostaliśmy 2 tygodnie na wyburzenie naszych własności po ostatecznym wygaśnięciu umów.
Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Opola, odpowiada, że było niejedno spotkanie oraz negocjacje z przedstawicielami ratusza. - Najemcy mają w rękach konkretną ofertę - podkreśla.
- Po pierwsze i przede wszystkim proponujemy przedsiębiorcom bezterminowe umowy na targowisku obok. Jeżeli nie godzą się na naszą propozycję w tym momencie, a przypomnę, że umowy kończą się ostatniego dnia sierpnia tego roku, proponujemy aneks do umowy i przedłużenie najmu dzierżawy tych gruntów do końca sierpnia przyszłego roku.
Rzecznik podkreśla, że docelowo w miejscu targowiska Centrum zostaną wybudowane mieszkania, bo widać ich deficyt w mieście.