Wracamy do politycznego sporu w Namysłowie. Na początku lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu oddalił skargę wojewody opolskiego na uchwałę rady powiatu namysłowskiego ws. łączenia mandatu radnego miejskiego z funkcją wicestarosty. Chodzi o głośną w mediach sprawę Konrada Gęsiarza, który pod koniec września 2017 roku zamienił salę obrad Rady Miejskiej w Namysłowie na biurko wiceszefa powiatu. Co ciekawe, Gęsiarz ani nie podpisywał listy obecności, ani nie brał udziału w sesjach czy posiedzeniach komisji. Przyszedł tylko raz na sesję rady, aby podziękować kolegom radnym za współpracę i nie był tam w charakterze radnego, tylko wicestarosty. Diety jednak do końca 2017 roku zostały mu wypłacone.
- Teraz dostałem pismo, że muszę te pieniądze zwrócić. I bardzo dobrze, bo czekałem na taki dokument od dawna – mówi Radiu Opole wicestarosta namysłowski z PiS-u. – Ta kwota wynosi dokładnie 1027 złotych i 33 grosze. To są właśnie te diety, które są do zwrotu. Od początku dziwiło mnie to, dlaczego zostały wypłacone, skoro od września byłem już wicestarostą. Mówiłem cały czas, że jak tylko otrzymam decyzję o zwrocie tych pieniędzy, to od razu tak zrobię. I tak się niebawem stanie.
Gęsiarz podkreśla, że pieniądze zostały mu wypłacone specjalnie, by wykorzystać to w późniejszej walce politycznej.
- Do dziś nie wiem, kto tak naprawdę zlecił tę wypłatę. Ja od początku uważałem, że było to z góry ukartowane, by mówić że pobieram dietę, jak jestem już na innym stanowisku. To wszystko zostało wypłacone w dziwny sposób, bo dietę wypłacono mi za wrzesień, listopad oraz grudzień – tłumaczy wicestarosta.
Zdaniem namysłowskich polityków PO, Konrad Gęsiarz robił wszystko, m.in. zaskarżając uchwałę rady o wygaśnięciu jego mandatu, by wybory uzupełniające stały się niemożliwe. Od kilku miesięcy Rada Miejska w Namysłowie ma jednego samorządowca mniej i tak będzie do zbliżających się wyborów samorządowych.