- Czwarty dzień festiwalu prawdopodobnie trafi w niebyt, radni wybrali politykę - powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski odnosząc się do braku zgody opolskich radnych na przekazanie łącznie 850 tys. złotych na czerwcowe muzyczne imprezy z TVP i Polsatem. Wobec ważnych kryteriów czasowych zdaniem prezydenta sytuacja zwłaszcza w kontekście zorganizowania czwartego dnia 55. KFPP poświęconego muzyce alternatywnej jest praktycznie nie do odkręcenia.
- Radni nie zgodzili się na to, żeby przekazać 200 tysięcy telewizji, jest zaledwie miesiąc do festiwalu i trudno sobie teraz wyobrazić jak to wydarzenie zorganizować - mówił w rozmowie "W cztery oczy" prezydent Arkadiusz Wiśniewski. - Wielka szkoda, to są rzeczy, które służą ludziom, a wygląda na to, że radni chcieli zrobić na złość prezydentowi Wiśniewskiemu natomiast szkodzą przede wszystkim mieszkańcom takimi decyzjami.
Opole miało też - w ocenie prezydenta - okazję do znakomitej promocji na antenie Polsatu dzięki kabaretonowi i występowi gwiazdy zagranicznej.
- Na żywo, pierwszy raz w historii, Opole miało być promowane, parę milionów widzów miało oglądać wydarzenie w amfiteatrze, fantastyczny kabareton, występ gwiazdy zagranicznej. Umowy nie są podpisane, bo radni nie dali zgody, może być tak, że gwiazda wycofa się z udziału, bo ma swój kalendarz, ma chętnych na całym świecie, nie tylko w Opolu - uzasadniał na antenie Radia Opole Arkadiusz Wiśniewski.
Projekt uchwały ws. czwartego dnia festiwalu i imprezy kabaretowo-muzycznej trafi teraz do komisji budżetowej oraz edukacji i kultury.
- To nic innego jak gra na czas - ocenił na antenie Radia Opole prezydent miasta.
Prezydent przypomniał, że w zeszłym roku był ponaglany przez radnych, żeby podpisać umowę z TVP, tak by nie narażać na straty hotelarzy i restauratorów, a w tym roku pomysł dodatkowych koncertów został zablokowany.
- Projekt był partyzancki, przygotowany na kolanie, nie dostaliśmy odpowiedzi na podstawowe pytania - oceniał z kolei w komentarzu "Poglądy i Osądy" szef klubu radnych PO w opolskiej radzie miasta Zbigniew Kubalańca.
- Nie było odpowiedzi na pytanie, dlaczego pieniądze przekazujemy do NCPP, które ma wyłonić oferenta, który ma tę galę zrobić. To nie jest tak, że już jest zaklepane, że w Polsacie będzie koncert, nie - mówił na antenie Radia Opole Zbigniew Kubalańca. - Jest casting, następnie musi zostać wyłoniony operator w przetargu i dopiero wtedy będzie wyłoniona agencja, która będzie mogła ten koncert przeprowadzić - argumentował przewodniczący Kubalańca.
- Natomiast prezydent przyprowadza panią z danej już agencji, która podobno ma to realizować i ma zarobić na tym pieniądze, pytamy jakie pieniądze, a pan prezydent nie wie, pytamy jak procedura ma być przeprowadzona przez NCPP, nie ma dyrektora, nie ma zastępcy - pytał retorycznie Zbigniew Kubalańca.
Propozycja odnoście koncertu Polsatu - zdaniem przewodniczącego klubu radnych PO - padła rok temu i z jego sugestii wynika, że można to było lepiej przygotować.
O odłożenie decyzji ws. przyznania pieniędzy na czerwcowe imprezy muzyczne wnioskowała w trakcie poniedziałkowej (14.05) nadzwyczajnej sesji Platforma Obywatelska, co poparły kluby Prawa i Sprawiedliwości, Razem dla Opola i część klubu Mniejszości Niemieckiej – Dla Samorządu.