Miała być silna, pracowita i pobożna. Takich cech najczęściej oczekiwano od polskiej służącej czasów międzywojnia. Zostawały nimi już kilkunastoletnie dziewczyny, które nie miały prawa do wypoczynku czy urlopu. Zdarzało się, że za nieposłuszeństwo były bite, głodzone czy gwałcone. I choć nie brak też historii z "happy endem", Joanna Kuciel-Frydyryszka w swojej książce "Służące do wszystkiego" udowadnia, że "tak zwane dobre czasy nigdy nie istniały". Autorka była gościem "Rewirów kultury" w Radiu Opole.