Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-06-18, 13:34 Autor: Radio Opole

Rzecznicy do rzeki!

[fot. sxc.hu]
[fot. sxc.hu]
Coraz więcej dziennikarzy porzuca zawód i przechodzi na etat rzecznika prasowego.

Także tu, na Opolszczyźnie, gdzie głośne i zacne nazwiska pistoletów gazetowych albo radiowych odnajdujemy już nie w stopkach redakcyjnych, lecz - nieoczekiwanie! - na listach płac urzędów.

Pamiętam, jak za komuny w gazetach kolportowanych przez „Solidarność”, zadawano kłopotliwe pytanie, czy normalnym jest państwo, w którym policjant zarabia więcej od nauczyciela.

A niedawno studenci, z którymi prowadzę na opolskim uniwerku warsztaty prasowe, zapytali mnie, czy normalnym jest państwo, w którym rzecznik prasowy zarabia więcej niż dziennikarz. Było to jedno z tych pytań, po których człowiekowi spada łuska z oczu, w mózgu otwierają się jakieś klapki, a nóż w kieszeni sam się otwiera.

Bo dziś w Polsce faktycznie bardziej opłaca się rzecznikować medialnie jakiejś instytucji niż pisać o niej krytycznie z pozycji wyrobnika gazet, portali, radia czy TV.

A opłaca się tym bardziej, gdy dotyczy instytucji ważnej i politycznie eksponowanej. No i warunek główny - publicznej, czyli utrzymywanej z naszych podatków. Bo – tu rzecz charakterystyczna - biznes prywatny jakoś się nie kwapi tworzenia biur prasowych (chyba że biznes wielki, korporacyjny, nadęty swym majątkiem, powagą i etatami). Podczas gdy w sektorze publicznym te biura są nierzadko bardziej liczebne niż działy miejskie gazet lokalnych. Niebawem własnego asystenta prasowego będzie miał już chyba każdy wójt.

Ja, wójt, wam to mówię,... ale ustami swojego rzecznika! - tak brzmiałaby słynna fraza z „Chłopów” Reymonta, gdyby pisarz zmartwychwstał i napisał swą powieść dziś.

Kilka chwil wcześniej celowo użyłem słowa „wyrobnik” w odniesieniu do dziennikarzy, gdyż jest ono moją złośliwą aluzją do wprowadzonego w Polsce przez koncerny prasowe pojęcia „media workera”, czyli robotnika mediów. No cóż, jaka nazwa, takie zarobki.

A teraz... A teraz proszę zapomnieć jak najszybciej o tym, co i w jakim tonie tu przed chwilą powiedziałem. Dlaczego?

Bo gdyby zdarzyło mi się kiedyś przejść na drugą stronę płotu, czyli do ogródka rzeczników, to by mnie dzisiejszy felieton uwierał jak drzazga.

Posłuchaj felietonu:

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-10-26, godz. 09:35 Odszkodowanie dla gangstera Dziś mówię z miną wściekłego buldoga. » więcej 2012-10-23, godz. 16:00 Zdrowie na budowie? Drogą, którą od dziewięciu lat dojeżdżam do pracy jest już trzeci raz gruntownie przebudowywana. » więcej 2012-10-19, godz. 15:20 Nie wiadomo, co wyrośnie z krnąbrnego ucznia Wczoraj prowadzący niniejszą audycję mili panowie dwaj - uwaga, powiedziałem: mili, a nie starsi - zachęcali słuchaczy do zwierzeń na tematy szkolne, co… » więcej 2012-10-19, godz. 15:16 Nowe tablice nic nie zmienią W gminie, w której żyję i - przyznam, żyję jak u Pana Boga za piecem -wybuchł ostatnio spór na tle. » więcej 2012-10-19, godz. 15:07 Wypuścić pisarza! Te gazety, które jeszcze piszą o kulturze, obwieściły wielki powrót powieści w odcinkach. » więcej 2012-10-19, godz. 14:58 Ucinać uszy złodziejom! Dlaczego nie mielibyśmy bankierom złodziejom i oszustom obcinać uszu jak w średniowieczu? - pyta nie jakiś tam mentalny troglodyta, lecz wybitny intelektualista… » więcej 2012-10-05, godz. 15:30 A w Hameryce... My tak sobie lubimy często ponarzekać na Polskę, że niby tu najgłupiej, najbrzydziej, najbiedniej... » więcej 2012-10-03, godz. 13:41 Nie dajmy się rankigom Nie znoszę wszelkich statystyk, bo one zafałszowują rzeczywistość, a gdy jeszcze w dodatku opierają się na średniej - zafałszowują ją do sześcianu. » więcej 2012-10-02, godz. 14:45 Henio z reklamy był na tym ślubie Cały ubiegły tydzień prasa kolorowa komentowała ślub córki byłego prezydenta Polski z synem króla kefirów czy jogurtów, co dla mnie na jedno wychodzi… » więcej 2012-10-02, godz. 14:39 Powrót dawnych wynalazków Dziennik „Rzeczpopolita” zaintrygował moją felietonową wyobraźnię, pisząc, że mamy oto do czynienia z powrotem dawnych wynalazków. » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »