Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2011-09-02, 12:58 Autor: Radio Opole

Kibice, proszę księdza, to ludek zdemoralizowany

Bardzo często starsi ludziei zdani są tylko i wyłącznie na siebie © (fot. sxc.hu)
Bardzo często starsi ludziei zdani są tylko i wyłącznie na siebie © (fot. sxc.hu)
Czy zdarza wam się czasem zobaczyć na ulicy faceta, który z racji wieku, zawodu i pozycji społecznej, powinien mieć na grzbiecie coś kosztownego, schludnego i klasycznego, ale on nosi się jak dyskotekowy małolat?

Oczywiście, że wam się zdarza. Któż nie widział takiego przebranego za dziecko błazna lub... błaźnicy?!

A tak na marginesie, może by się feministki pokusiły wreszcie o sporządzenie rodzaju żeńskiego dla rzeczownika błazen, skoro tak brawurowo strugają nam polszczyznę według zasad polit-poprawności.

Dlaczego o tym mówię? To jest takie moje okrążanie tematu.

Czytam oto bowiem, że Kościół Katolicki w Polsce chce się włączyć w przygotowania do organizowanych w Polsce i na Ukrainie mistrzostw Europy w piłce nożnej. Ksiądz Szymon Nowicki, duszpasterz sportowców archidiecezji poznańskiej przygotował aż dziesięć katechez do wykorzystania w trakcie Euro 2012. Są to między innymi: „Boży doping. Kibicowanie”, „Rola kibiców w zmaganiach sportowych”, „Sportowcy, świadkowie wiary”, „Sport w życiu chrześcijanina”. Mają one uczyć kulturalnego kibicowania. Ba, dla kibiców, którzy przyjadą na Euro, przygotowane zostaną specjalne nabożeństwa i konfesjonały.

Proszę mi wybaczyć, ale takie włączanie się zacnej instytucji w projekt przesiąknięty chuligaństwem jak stary ręcznik stęchlizną, jest dla mnie właśnie takim schlebianiem postaciom z innej bajki. Czymś, co nie pasuje ani do powagi, ani do charakteru wiekowej instytucji.

Kibice, proszę księdza, to ludek zdemoralizowany, chamsko zadzierżysty, hołdujący kilku podstawowym przykazaniom, z których jedno z ważniejszych brzmi: HWDP. Oraz zdradziecki. Żeby wspomnieć tu tylko błazeńskie przysięgi kiboli z Krakowa, którzy po śmierci papieża deklarowali dozgonną zgodę, ale już niebawem porżnęli się nożami.

Oczywiście, że taki ludek wymaga pracy duszpasterskiej, jak każdy błądzący nieszczęśnik. Tylko dlaczego ma się ona odbywać z szalikiem kibola wywalonym na sutannę? A co do sportowców, świadków wiary, to oni częściej bywają świadkami przestępstwa. Popełnianego zbiorowo przez tych, którzy przyszli im kibicować.

No, chyba że chodzi o zadymiarską „Wiarę Lecha” z Poznania.

Posłuchaj felietonu:

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »