Gość Piotra Cywińskiego i Michała Rachonia przypomniał, że wcześniej eurposłanka Koalicji Obywatelskiej na Twitterze napisała, że ma nadzieję, że straż graniczna odpowie „łamania prawa i tortury zadawana niewinnym ludziom” i porównała pograniczników do katów niemieckich i sowieckich obozów. MSWiA skierowało w związku z tą wypowiedzią zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Każda taka wypowiedź polityka uzyska w propagandzie białoruskiej rozgłos i będzie przez nią skrajnie wykorzystywana.
Wypowiedź Janiny Ochojskiej komentował także sekretarz stanu w KPRM, poseł PiS Adam Andruszkiewicz. – Z całym szacunkiem dla jej wcześniejszej działalności humanitarnej, to jednak tą wypowiedzią przekroczyła wszelkie granice przyzwoitości w polskiej polityce. Porównywanie polskich funkcjonariuszy do nazistowskich niemieckich zbrodniarzy to apogeum możliwości użycia wobec kogoś inwektywy – powiedział. – Jesteśmy na wojnie hybrydowej, być może u progu dużego konfliktu w Europie w czasie kiedy Rosja próbuje renegocjować ze Stanami Zjednoczonymi porządek, który został ustanowiony kilkanaście lat temu. A powiązani z Koalicją Obywatelską posłowie de facto podają rękę Putinowi – dodał Adam Andruszkiewicz.
Mówił także o zablokowanie przez FaceBook’a konta Konfederacji.
- Stanowiskiem polskiego rządu jest to, że każde ugrupowanie, które w Polsce jest zarejestrowane i funkcjonuje, a zwłaszcza jeśli ma reprezentację w parlamencie ma również mandat do tego, żeby funkcjonować w mediach, także społecznościowch. Dzisiaj FB ma monopol jeśli chodzi o media społecznościowe w naszym kraju i ciężko sobie wyobrazić, żeby partia, która jest w sejmie była za kliknięciem myszki z za oceanu eliminowana z tego portalu na podstawie wewnętrznego regulaminu, który to regulamin może zmieniać w dowolny sposób ta sama osoba, która podejmuje decyzje.
Adam Andruszkiewicz podkreślił, że polski rząd wyraził sprzeciw i oczekuje zmiany tej decyzji.
- Pracujemy także nad przyjęciem prawa w Polsce, które będzie regulowało funkcjonowanie platform społecznościowych z poziomu Unii Europejskiej, ale również przyjmiemy polską ustawę, która ma te kwestie uregulować – zapowiedział.
Filozof Dr Józef Orzeł, współtwórca Klubu Roina, Przewodniczący Rady Fundacji Reduty Dobrego Imienia w programie Spięcie komentował język polskiej polityki. Z sejmowej mównicy padło wiele ostrych epitetów. Na pytanie, gdzie leżą granice wolności słowa i wypowiedzi powiedział:
- W Kodeksie Karnym i Kodeksie Cywilnym, czyli nie wiadomo gdzie leżą, ponieważ prawo nie jest przestrzegane, natomiast przydałoby się jakieś badanie psychiatryczne autorów tych wypowiedzi. To jest tak, że jak opozycja nie może wygrać z władzą, w sposób standardowy czyli wyborczy, albo inny przewidziany w demokracji to jest siła bezsilnych czyli epitety.
- Rosja próbowała znaleźć słaby punkt najpierw na Litwie i Łotwie. Okazało się, że tam go nie ma. Skoncentrowali się więc na Polsce i osiągnęli sukces w sprawie humanitarnej i losu tych biednych ofiar. W Polsce mamy bardzo głęboki podział polityczny i jaka by sprawa nie byłą obie stronu utwardzają się w swojej narracji. Opozycja stosuje takie słownictwo, żeby utwardzić narrację – powiedział dr Orzeł. – Według mnie Rosji chodziło o to, żeby polskie społeczeństwo zająć tym i wyłączyć z agresji rosyjskiej na Ukrainę – dodał.
W magazynie krajowym Spięcie nie zabrakło także komentarza dotyczącego zmian podatkowych w ramach Polskiego Ładu.
- Dyskusja jaką obserwujemy jest typowe w momencie wprowadzenia takich zmian. Jeżeli jakiś system uprzywilejowuje tak głęboko grupę, to w momencie zmiany systemu będzie ona broniła swoich przywilejów – powiedział prof. Witold Modzelewski doradca podatkowy. – Jesteśmy na samym początku pewnego sporu i będzie on trwał. Okaże się na ile władza okaże się konsekwentna i będzie potrafiła dostosowywać swój język i działania do tego sprzeciwu. Podatki budzą sprzeciw, a zwłaszcza tych, którzy korzystali z przywilejów do tej pory – dodał.
-Z jednej strony mamy inflację tzw. Importowaną. Nie ostrzeżono nas przed rewolucją cenową cen gazu, a to czynnik kosztotwórczy. Drugi czynnik to oczekiwania inflacyjne, które są groźne. Co to znaczy? Uważamy, że zdrożeje, czyli godzimy się ze wzrostem cen. Musimy wpływać na nasze nastroje, które będą wpływały na zmniejszenie czynnika inflacyjnego. Poza zamortyzowaniem, przy pomocy niższego opodatkowania, wzrostu cen nośników energii potrzebne jest wyeliminowanie wszystkich czynników, które zwiększają oczekiwanie inflacyjne – uważa prof. Modzelewski.