Rafał Bartek o wyborczych apetytach opolskiej i śląskiej Mniejszości Niemieckiej, JOW-ach i o tym, że start Henryka Krolla do Senatu nie jest przesądzony
Na początku tego tygodnia opolska Mniejszość Niemiecka przedstawiła mediom nazwiska swoich kandydatów, ale jeszcze bez miejsc na listach (choć wiadomo na sto procent, że listę otworzy obecny poseł Ryszard Galla). Największą niespodzianką było to, że wśród kandydatów do Senatu pojawiło się nazwisko Henryka Krolla, byłego długoletniego posła i lidera TSKN, który w ostatnich latach trzymał się z daleka od polityki. Jak mówi Bartek, to Kroll zgłosił chęć kandydowania, ale sprawa nie jest przesądzona, bo decyzję - tak jak w przypadku innych kandydatów - musi podjąć zarząd Towarzystwa.
- Liczymy na dwa mandaty poselskie i jeden senatorski - mówi optymistycznie nasz gość, dodając, że Mniejszość trzyma się hasła "Dobra robota", które sprawdziło się w wyborach samorządowych.
Naszego gościa pytaliśmy także i iście imperialne plany Mniejszości Niemieckiej, która do tej pory nie walczyła w wyborach do Sejmu a teraz zarejestrowała komitet i zapowiedziała, że liczy nawet na sześć poselskich mandatów. Bartek stwierdził, że trudno mu oceniać szanse śląskich Niemców, dodał za to, że ta sejmowa mobilizacja to efekt bardzo dobrego wyniku kandydatki Mniejszości w wyborach prezydenta Rybnika.
Z Bartkiem rozmawialiśmy także o tym, jak wynik wyborów parlamentarnych może przełożyć się na układ w samorządzie województwa. Lider TSKN twierdzi, że do radnych MN dochodzą słuchy o tym, że PiS sugeruje nawiązanie współpracy z PSL-em, ale dodaje, że jego zdaniem obecna koalicja powinna przetrwać.
- Choć jesteśmy otwarci na rozmowy programowe z każdym - dodaje. - Takim naszym postulatem jest utworzenie Regionalnego Centrum Edukacji.
Dodajmy, że centrum miałoby się mieścić w dawnej siedzibie kolegium języków obcych. Problem w tym, że obecni koalicjanci nie godzą się na takie rozwiązanie.
Posłuchajcie: