- Z Regionalnego Programu Operacyjnego na kolejną 7-latkę zabrano nam około 200 mln złotych, więc naszemu regionowi taka pomoc, jak fundusze z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia się należą – powiedział dziś Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej, z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Naszego gościa pytaliśmy dziś m.in. o włączenie się opolskich parlamentarzystów do walki o przystąpienie Opolskiego do programu Polska Wschodnia. - Pomysł, aby Opolszczyzna zawalczyła o pieniądze unijne z programu Polska Wschodnia to inicjatywa posła Witolda Zembaczyńskiego – mówił poseł Kostuś. Do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej wysłano interpelację poselską w tej sprawie. Podpisali się pod nią posłowie Kostuś i Zembaczyński, ale także Ryszard Wilczyński z KO i Marcelina Zawisza z Lewicy.
Zdaniem naszego gościa, dopisanie do programu Polska Wschodnia województwa mazowieckiego to decyzja polityczna. – Według mnie to wypaczenie idei programu – powiedział Kostuś i dodał, że dziś najważniejsze jest przyjęcie Krajowego Funduszu Odbudowy.
Posła Koalicji Obywatelskiej z naszego regionu pytaliśmy też o lutowe zestawienie średniej sondażowej, przygotowanej przez Marcina Paladego, analityka sondaży, które pokazuje, że ugrupowanie Szymona Hołowni „podbiera” Koalicji Obywatelskiej dwa mandaty.
- Ja patrzę ze spokojem na te sondaże, bo wszystko może się zdarzyć, a najważniejszym sondażem są wybory – mówił Kostuś, lecz za chwilę dodał, że wynik Koalicji Obywatelskiej go martwi. – Należy z tego wyciągnąć wnioski, jest to sygnał ostrzegawczy, że musimy coś zmienić i poprawić, że należy się lepiej komunikować z Polakami – powiedział nasz gość i dodał, że pozytywne jest to, że zgodnie z tym sondażem to opozycja wygrywa wybory na Opolszczyźnie, ponieważ ma więcej mandatów od PiS.
Czy ta strata mandatów jest dyskutowana ma poziomie wewnętrznym w Platformie Obywatelskiej?
- Dzisiaj odbędzie się zarząd regionu i na pewno ta sprawa będzie dyskutowana, ale też nieustannie takie dyskusje mamy na poziomie kierownictwa KO w Warszawie – mówił Kostuś.
- Do wyborów zostały 3 lata, chyba, że wybory będą przedterminowe, co jest możliwe biorąc pod uwagę to co się dzieje w Zjednoczonej Prawicy – dodał poseł KO. Pytanie czy wybory przyspieszone byłyby korzystne dla opozycji?
- I tak i nie – odpowiedział poseł Kostuś. – Gdyby było głosowanie, ja głosowałbym „za” przyspieszonymi wyborami, ale odnoszę wrażenie, że my nie jesteśmy do nich dobrze przygotowani, dlatego, że nie ma gry zespołowej. Przy tej ordynacji, tylko na wspólnych listach opozycji możemy osiągnąć maksymalnie dobry wynik, choć wiem, że dzisiaj pomysł wspólnych list to takie polityczne science fiction i część opozycji ten pomysł krytykuje. Ale popatrzmy historycznie, w 2015 roku prawica też zrozumiała, że tylko razem są w stanie wygrać wybory i je wygrali – mówił poseł Tomasz Kostuś.
Michał Kobosko, wiceprezes Polski 2050 powiedział na naszej antenie powiedział, że zgłaszają się do nich samorządowcy, także z Opolszczyzny. Nie mówił z jakich ugrupowań, ale powiedział że są z różnego szczebla samorządu.
- Ja ten komentarz wiceprezesa rozpatruje w kategoriach politycznej plotki. Nie słyszałem i nic nie wiem o tym, żeby czy to parlamentarzyści czy radni szczebla gminnego, powiatowego czy wojewódzkiego, wójtowie, burmistrzowie, prezydenci z KO przygotowywali się do transferu. Nie mam takich poważnych sygnałów i mam nadzieję, ze o nich nie usłyszę – powiedział poseł.