Problemy kadrowe pogłębiła pandemia. Przed nią wprawdzie także brakowało chętnych do specjalizowania się w tej dziedzinie medycyny, ale epidemia jeszcze bardziej pogłębiła deficyt. Nie ma co ukrywać: medycy także boją się wirusa.
Nasz gość podkreślił, że wprawdzie koronawirus atakuje nas jakby rzadziej, ale wcale to nie znaczy, że epidemia minęła. Stąd potrzeba zachowania rygorów sanitarnych. Po prostu musimy dokładnie myć ręce, wietrzyć pomieszczenia, nosić maseczki tam, gdzie stykamy się z innymi.
Większa ilość zakażeń wśród górników łatwo wytłumaczyć: pracują pod ziemią, w zamkniętych przestrzeniach, w sporych grupach. To wymarzone warunki do rozprzestrzeniania się wirusa.
Dr Wiesława Błudzin zaleca spacery po lasach, w ogóle przebywanie na świeżym powietrzu. Tutaj koronawirus nie jest groźny. Nie obawiajmy się też zarażenia innymi chorobami, jakie przenoszą choćby kleszcze. Wystarczy dokładne przeglądnięcie naszego ciała, w przypadku wykrycia kleszcza- usunięcie go. Do zarażenia boreliozą dochodzi naprawdę rzadko.
Nasz gość zalecił też – w przypadku ewentualnych wakacyjnych wyjazdów do tropików – szczepienia przeciwko różnym chorobom tropikalnym. Nic nie zastąpi skuteczności tej formy profilaktyki.