Nasz gość zdziwił się na słowa rektora Halskiego, który wyraził zaskoczenie decyzją ministra nauki. - Ja wysłuchałem z uwagą wywiadu z rektorem Halskim, z zainteresowaniem przeczytałem wszystkie dokumenty, która szkoła wytworzyła po tej decyzji i to nic nowego w tej sprawie nie wnosi. Można dyskutować, ale wszyscy znamy argumenty stron w tym sporze, więc to nie ma większego sensu – stwierdził rektor Masnyk.
W sporze wokół łączenia uczelni często wracała kwestia zatrudnienia pracowników PMWSZ już w strukturach UO.
- To nie tak, że ja dałem pewną deklaracje, bo był tekst umowy, który pokazałem kilku pracownikom szkoły medycznej. Oni byli zdziwieni tym faktem, nie wiedzieli o tym wcześniej, ta informacja do nich nie docierała. Ta umowa zawierała m.in. takie zapisy, że pracownik szkoły medycznej będzie pełnić funkcje prorektora połączonych uczelni, że wszystkie funkcje i stanowiska od kierownika katedry, zakładu po dziekanaty będą powierzone osobom ze szkoły medycznej, że przez 5 lat wszyscy pracownicy od prorektora po sprzątaczkę mają zagwarantowane prawem 5-letnie zatrudnienie w tym samym wyposażeniu – zaznaczył prof. Masnyk.