- Na tym etapie nauczyciele nie realizują podstawy programowej i nie oceniają uczniów. Nie może być też sprawdzana obecność – dodał kurator.
- Rodzice w wielu sytuacjach są informowani o tym, co należy powtórzyć. Są proszeni, by zainteresować się, czy uczniowie, którzy teraz przebywają w domu, wykonują te polecenia. To też nowa sytuacja dla rodziców, którzy niekiedy wszystko chcieli załatwić za pomocą szkoły i nie włączali się w proces wychowania dziecka – wyjaśniał Siek.
- Musimy dziś trochę inaczej myśleć. Mniej roszczeń w tej sytuacji. Lepiej robić coś i nawet się mylić, ale robić. To nie jest czas, żeby oceniać, czy dane rozwiązanie jest dobre czy nie. Trzeba sobie pomagać – zaznaczył kurator.