Nasz gość od początku lat 90. minionego wieku konsekwentnie walczy o wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych. Cztery lata temu pod tym hasłem wszedł do Sejmu z listy ruchu Kukiz '15, ale bardzo szybko odszedł z klubu. Poglądów na ordynację nie zmienił.
- Czy żadna partia mnie nie chce? To nie tak, to ja nie chcę żadnej partii. Mnie interesują wyborcy a nie partie - tłumaczy. - Nie zamierzam także zakładać własnej partii i wystawiać dwunastu kandydatów, bo tylu mamy posłów w okręgu. Dlaczego moje indywidualne prawa mam realizować tylko kolektywnie? - pyta retorycznie.
Zdaniem Sanockiego, ordynacja sprawia, że do Sejmu trafiają posłowie wygodni dla partyjnych liderów.
- Tacy, którzy będą grzecznie głosować zgodnie z partyjną ściągą - mówi. - W efekcie poziom debaty w parlamencie jest żenująco niski. A my przyjęliśmy 800 ustaw! Kto przeczyta i zrozumie te 30 tysięcy stron maszynopisu?
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o głośnym filmie Tomasza Sekielskiego o pedofilii w Kościele.
- Nie widziałem, ale znam temat. Jestem tym zjawiskiem zbrzydzony. Hierarchowie Kościoła nie zdali egzaminu, co, niestety, uderza nie tylko w nich, ale w cały chrześcijański przekaz, co boli mnie szczególnie, bo to przecież moralny fundament naszej cywilizacji - mówi Sanocki.