Pilc, który kandydował kiedyśą na burmistrza Nysy, potem działał w partii Janusza Palikota a ostatnio zaangażował się w ruchu antysmogowe, podkreślił, że cały czas wyznaje te same centro-lewicowe poglądy i nie zmienia ugrupowań, bo to raczej one się wypalają.
- Co jakiś czas pojawia się zapotrzebowanie na nową, świeżą siłę polityczną. I myślę, że tym razem przyszedł czas na Roberta Biedronia - stwierdził.
Nasz gość stwierdził, że nie może powiedzieć za dużo, bo szczegóły - obejmujące nie tylko program, ale nawet nazwę nowego ugrupowania - zostaną podane do wiadomości publicznej na niedzielnej konwencji, która zostanie zorganizowana na Torwarze. Przypomniał jednak te deklaracje, które już padły, na przykład dotyczące tzw. obywatelskiej emerytury w wysokości 1 600 zł.
- Pieniądze się znajdą, wystarczy - o co postulują różne środowiska - zrezygnować z finansowania lekcji religii w szkołach. To nam da 3,5 mld zł - przekonywał.
Pilc zauważył także, że te kwestie światopoglądowe - związane z postulatami środowisk LGTB, związkami partnerskimi czy liberalizacją prawa aborcyjnego - porzucone przez inne ugrupowania lewicowe czy liberalne, w naturalny sposób zostaną podjęte przez Roberta Biedronia.
- W tych kwestiach jest on z pewnością politykiem najbardziej wiarygodnym - stwierdził Pilc.