- 70% wygranej świadczy tylko o tym, że nie było szansy na zwycięstwo i jest informacją, że Opolanie nie są gotowi na zmianę, że ufają obecnemu prezydentowi i chcą, aby nadal rządził miastem - mówi Porowska.
Wicewojewoda wskazuje jednocześnie, że jej kandydowanie nie było błędem. A pokazało, że - Ja byłam jedyną osobą, która mogła stanowić przeciwwagę dla Pana prezydenta - mówi Porowska.
Pytana o wstępny podział mandatów w radzie miasta, dający 13 mandatów radnym klubu prezydenta Violetta Porowska mówi:
- Jeżeli potwierdzą się informacje i Pan prezydent będzie rządził sam wraz ze swoim klubem radnych to nie jest to dobra informacja dla opolan.
Zapytana dalszą działalność polityczną w kontekście następnych wyborów Violetta Porowska powiedziała, że być może ponownie będzie startować w wyborach, ponieważ wypracowała spory kapitał. - Ponieważ do tej pory dostaję gratulacje za to co osiągnęłam i za to, w jaki sposób prowadziłam kampanię i szkoda byłoby to zaprzepaścić - dodała.
W tych wyborach po fotel prezydenta Opola wystartowało 3 kobiety, co również wiele - według Violetty Porowskiej - znaczy:
- Sam fakt, że aż trzy kobiety ubiegały się w tym roku o tytuł prezydenta Opola świadczy o tym, że zmienia się świadomość polityczna wśród kobiet. Same kobiety coraz chętniej angażują się w życie polityczne i to widać.
Pytana o wynik wyborów do sejmiku, wskazujące w naszym regionie na wygraną Koalicji Obywatelskiej Violetta Porowska mówi, że liczy na zmiany.
- Bardzo będę ubolewała, jeżeli nie nastąpią zmiany w urzędzie marszałkowskim, bo to miejsce potrzebuje świeżej krwi i innego spojrzenia - zaznaczyła.