Posłowie goszczący w Parlamentarnym Poniedziałku podkreślali, że bardzo się szanują i nie zamierzają się kłócić, ale były momenty, gdy polityczne animozje brały górę. Goście ścięli się nie tylko przy okazji komentowania Deklaracji Opolskiej, czyli wspólnej inicjatywy opolskich środowisk opozycyjnych, ale także przy okazji dyskusji o prezydenckich projektach ustaw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego. Miller stwierdził, że cała reforma sądownictwa przygotowana przez prawicę jest niezgodna z Konstytucją RP, Duda ripostował, że takie stwierdzenia to nadużycie, bo żaden uprawniony organ tego prawomocnie nie stwierdził. Na to Miller stwierdził, że nikt tego nie zrobił, bo Trybunał Konstytucyjny "został upolityczniony". To z kolei wywołało reakcję Dudy, który przypomniał, że w składzie TK większość nadal stanowią sędziowie wybrani za rządów poprzedniej koalicji.
- Jedno jest pewne: opozycja nie poprze prezydenckich ustaw - stwierdził Miller.
- Nie wiem, co zrobimy, najpierw musimy je dokładnie przeanalizować, przecież jeszcze do nas nie trafiły - mówił z kolei Duda.
Mniej emocji wywołał temat reformy służby zdrowia. Miller, z zawodu lekarz, ocenia go raczej krytycznie, ale podkreśla, że trzeba dać reformie szansę i poczekać, żeby zobaczyć, jak działa w praktyce. Duda ocenia ją pozytywnie, bo - jak przekonuje - w służbie zdrowia działo się tak źle, że zmiany były konieczne. Zaznaczył jednak, że w odróżnieniu od Millera nie jest fachowcem, więc nie chce ferować ostatecznych ocen.