- W każdym tygodniu widzimy wzmożony ruch. Ta tematyka budzi ogromne zainteresowanie. Dziś przychodzą do nas ludzie by przede wszystkim pozyskać informacje. Ustawa wchodzi od 1 października. Ale trzeba pamiętać, że aby móc pobierać emeryturę, to trzeba rozwiązać umowę o pracę. Trzeba zadecydować. Czy wygaszanie pracy czy jej kontynuacja - tłumaczy Radosław Siczewski, naczelnik Wydziału Obsługi Klientów i Korespondencji Oddziału ZUS w Opolu.
Zadaniem doradców jest tylko udzielenie informacji, wyliczenie wysokości przyszłej emerytury.
- Są czynniki makroekonomiczne, na które my nie mamy wpływu, a które mogą zaważyć na wysokości emerytury, ale my patrzymy w naszych wyliczeniach na dwa aspekty - kapitał początkowy i oczywiście składki. To jest brane pod uwagę przy wyliczaniu - wyjaśnia Siczewski.
Doradcy w ZUS są wyposażeni w tzw. kalkulatory emerytalne. Na podstawie wyliczeń są w stanie oszacować emeryturę i w przypadku jeśli petent chce skorzystać z możliwości wcześniejszego zakończenia kariery zawodowej, ale także w przypadku, gdy chce jeszcze kilka lat przepracować.
Od października zmieniają się również warunki przy ubieganiu się o gwarantowaną przez państwo emeryturę minimalną. Kobiety będą miały zagwarantowane minimalne świadczenie po 20 latach pracy. Mężczyźni po 25 latach.
Do doradców emerytalnych nie trzeba się umawiać. Według gościa Loży radiowej na razie trudno oszacować ilu dokładnie opolan będzie chciało skorzystać z nowych przepisów. Analizując ankiety prowadzone przez pracowników ZUS wychodzi, że może to być nawet co drugi odwiedzający doradcę emerytalnego.