- Lubimy gotować. Mają wpływ na to media. Ale też nasza przeszłość - mówi opolska blogerka kulinarna Justyna Osiecka-Sułek. - To nasze ubóstwo kulinarne w latach 70 i 80, gdzie na obiad były trzy podstawowe zupy, mięso było na kartki i do obiadu były zawsze ziemniaki. I nagle otworzyły się supermarkety i mamy dostęp do wielkiej liczby produktów. Możemy wreszcie eksperymentować.
Przepisy serwowane w internecie muszą być opatrzone zdjęciem. Wszak kupujemy zdjęcie a nie przepis. Kierujemy się względami estetycznymi.
- Recenzenci są zawsze. Oczywiście głosy krytyki też są bardzo częste, na przykład gdy ciasto nie wyrośnie - mówi Osiecka-Sułek. - Bardzo często ludzie zadają pytania dotyczące zamienników. Ja mam zawsze problem z tym jak im odpowiedzieć - dodaje gość Loży Radiowej.
Kaczki, gęsi, miody - kuchnia szlachecka - takie blogi są wciąż niszowe w naszym kraju. Dominują kuchnie eksperymentalne, na przykład wspomnieniowe, z przepisami mam i babć.