Jak mówi nasz gość, stopa bezrobocia w regionie wynosi teraz 7,8 procent i jest trochę wyższa od średniej krajowe (7,1 procent), ale liczba bezrobotnych spada u nas w szybszym tempie niż w kraju, więc jest nadzieja, że Polskę dogonimy. W czterech powiatach mamy bezrobocie na poziomie, jak mówią fachowcy, higienicznym. W Opolu to 4,6 procent, w powiecie strzeleckim 5,2, w oleskim 5,6, w krapkowickim 5.8. Najgorzej jest w powiecie głubczyckim i brzeskim, gdzie stopa bezrobocia przekracza nieco 10 procent. Suski przypomina jednak, że jeszcze kilka lat temu w tych powiatach (a także nyskim) bezrobocie przekraczało 20 procent i było naprawdę potężnym problemem.
- Praktycznie zeszliśmy do poziomu roku 2007 czy 2008, czyli z okresu przed wybuchem wielkiego kryzysu gospodarczego - mówi dyrektor WUP. - Mamy na Opolszczyźnie zarejestrowanych 28 tysięcy osób bezrobotnych. Należy przy tym pamiętać, że jest pokaźna grupa bezrobotnych, która po prostu nie chce pracować i robi wszystko, by nie przyjąć oferty pracy, nawet jeśli ją otrzymuje. A tych ofert mamy ostatnio naprawdę dużo. Kiedyś było ich 2,5 - 3 tysiące, teraz mamy ich około 5 tysięcy.
Na opolski rynek pracy coraz energiczniej wkraczają także Ukraińcy. Tylko w pierwszym półroczu pracę podjęło 18 tysięcy obywateli Ukrainy, w tym aż 8 tysięcy w samym Opolu.
Naszego gościa pytaliśmy też o planowaną reformę pośredniaków. Suski mówi, że decyzja o podporządkowaniu ich administracji rządowej jeszcze nie zapadła, ale - w jego ocenie - nie byłaby to zła decyzja, bo pozwoliłaby resortowi rodziny i pracy na lepszą koordynację polityki walki z bezrobociem.