- Najwięcej zgłoszeń jest wiosną i jesienią. Wzrost liczby zachorowań jest spowodowany tym, że jesteśmy coraz bardziej aktywni. Biegamy i spacerujemy w parkach i lasach, wypoczywamy w ruchu na powietrzu - wyjaśniała przyczyny Elżbieta Zwolenik z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. - Mamy też więcej kleszy, a im sprzyjają ciepłe zimy i wilgotne lata. Poza tym zwiększyła się świadomość zagrożeń, jakie niosą kleszcze oraz rozpoznawalność boreliozy - dodał gość Loży Radiowej.
Nie każde ukąszenie przez kleszcza kończy się chorobą, ale po powrocie ze spaceru warto przestrzegać kilku zasad: dokładnie obejrzeć swoje ciało i sprawdzić, czy nie złapało się kleszcza i wytrzepać ubranie. Jeśli znajdziemy na sobie kleszcza należ go usunąć i przez kilka dni obserwować to miejsce, czy nie pojawia się tam rumień - to pierwszy objaw choroby. Wtedy należy zgłosić się do lekarza.