Solga opowiedział o tym, jak pomnik, przedstawiający zwycięską Nike na polskim żubrze, został zbudowany w błyskawicznym tempie - i to w czynie społecznym - by zostać odsłonięty 9 maja 1970 roku.
- Data była nieprzypadkowa, pomnik miał wymowę antygermańską, od początku miał przypominać o polskości tych ziem - tłumaczył.
Dlaczego więc na początku lat 90. zmieniono jego nazwę? Jak wyjaśnia Skakuj, była to reakcja na powstające wszędzie na Opolszczyźnie niemieckie pomniki.
- Mówiliśmy, że to nie jest wojna na pomniki, ale trochę tak było - wspomina. - Mniejszość niemiecka była na etapie odbudowywania tożsamości, pomniki były ważnym elementem tej tożsamości. Uznaliśmy więc, że musimy mocniej zaakcentować polskie akcenty - mówi. - Nie wszystkim to się podobało, ostro krytykowało tę decyzję środowisko związane z "Beczką" pana Badury. Co więcej, od czasu zmiany nazwy pomnika na oficjalnych uroczystościach przestali się pojawiać politycy Mniejszości Niemieckiej, także parlamentarzyści.
Nasi goście rozmawiali także o tak zwanej wojnie pomnikowej z początku lat 90. Próbowano wtedy uzgodnić kształt niemieckich monumentów, ale znaczna część ustaleń z tamtych czasów do dziś nie została wprowadzona w życie. Solga zauważył, że temat budzi tak silne emocje, że trudno o racjonalną dyskusję. Skakuj stwierdził z kolei, że to efekt słabości władzy, która nie miała determinacji, by wyegzekwować polskie prawo.