W proteście podniesiono kilka kwestii. Po pierwsze stwierdzono, że decyzja gminy jest niezgodna z prawem, bo nie została skonsultowana ze społecznością lokalną i radą sołecką. Po drugie podkreślono, że przekazany spółce majątek nie jest własnością jakiejś abstrakcyjnie pojmowanej gminy, ale - mieszkańców sołectwa, bo sieć nie tylko była budowana z ich podatków, ale także była w części sfinansowana z ich dodatkowych składek.
- Decyzja gminy pozbawia nas, mieszkańców, części naszego majątku - przekonują nasi goście. - Staliśmy się zakładnikami sporu burmistrz Róży Malik z prezydentem Opola. A przecież nie może być tak, że spółka ma klientów dwóch kategorii, którzy płacą różne stawki.
Zapraszaliśmy także do loży przedstawicieli władz Prószkowa, ale nikt nie znalazł dla Radia Opole czasu.