Nasz gość przypomniał, że od września, gdy tak zwana ustawa dekomunizacyjna wejdzie w życie, samorządy będą miały rok na zmianę nazw nawiązujących do PRL. W razie wątpliwości mogą zasięgnąć opinii historyków IPN. Jeśli nazw nie zmienią, zrobi to za nich wojewoda. W sprawach spornych ostateczna decyzja będzie należeć do sądów.
Czerwiński dodał także, że ustawa nie dotyczy cmentarzy i tak zwanych upamiętnień symbolicznych, choć te ostatnie - w jego ocenie - łatwo będzie do ustawy dopisać. I być może tak się stanie, bo IPN robi już listę tego rodzaju upamiętnień.
Co do pomników żołnierzy niemieckich, które na Opolszczyźnie były już kilkakrotnie przedmiotem ostrych sporów, to według Czerwińskiego powinny zostać teraz doprowadzone "do stanu zgodnego z polskim prawem", czyli, jak tłumaczy, nie mogą gloryfikować pruskiego militaryzmu oraz III Rzeszy. I tu, zdaniem prezesa IPN, niepotrzebna jest nowa ustawa, wystarczy obowiązujące prawo. Nasz gość dodaje też, że kompetencje Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która zajmowała się pomnikami, przeszły do IPN. Okres, którym IPN ma się zajmować, został zmieniony i teraz instytut może się zajmować wszystkim, co zdarzyło się po listopadzie 1917 roku, a to znaczy, że w grę wchodzą także niemieckie upamiętnienia postawione w okresie międzywojennym.