Wilczyński przyznał, że niektórzy mogą być zadowoleni z nowych regulacji, bo choć nie będą mogli kupować ziemi z zasobów skarbu państwa, to będą mogli ją dzierżawić.
- Ale tej ziemi nie ma dużo, więc to są rozwiązania korzystne głownie dla tych, którzy już tę ziemię dzierżawią - stwierdził. - Jeśli doprowadzi to do spadku cen ziemi, to rolnicy muszą pamiętać, że także ich ziemia będzie tańsza, straci na wartości, co może się odbić na ich zdolności kredytowej.
Gość Loży, który w PO jest specjalistą od spraw wsi, przypomniał działania Platformy, które przyczyniły się do poprawy warunków życia na prowincji.
- Fundusz sołecki naprawdę obudził społeczności lokalne. Zrobiliśmy też dużo, by unijne dotacje sprzyjały obszarom wiejskim - wyliczał.
Wilczyński komentował także zapowiadane zmiany w opolskiej PO. Jego zdaniem, odejście Leszka Korzeniowskiego jest bardzo dobrym posunięciem.
- Dziwią mnie za to medialne informacje, że nowym liderem będzie Andrzej Buła. Kto to ogłosił? - spytał retorycznie. - Rolą ustępującego lidera nie jest namaszczanie następcy, ale zostawienie partii w jak najlepszym stanie. Bycie marszałkiem jest zadaniem bardzo odpowiedzialnym i angażującym. Chciałbym usłyszeć od kolegi Andrzeja, jak chce połączyć te wszystkie obowiązki. W większości regionów to posłowie są liderami partii.
Wilczyński, zapytany wprost, stwierdził, że gdyby była taka wola działaczy, to nie uchyliłby się od kierowania partią.
- Ale wiele osób musiałoby tak powiedzieć - zaznaczył. - Ja oddaję się do dyspozycji.