Od kilku miesięcy to na Opolszczyźnie temat numer jeden. Zaplecze Wiśniewskiego twardo opowiada się za tym projektem, przeciw wypowiedziało się Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim, reszta ugrupowań oficjalnie nie zabrało głosu w sprawie, która mocno podzieliła mieszkańców Opolszczyzny. Partia Zielonych jest drugą - po Mniejszości Niemieckiej - formacją, która twardo wystąpiła przeciwko planom Wiśniewskiego.
Zieloni odwołują się do argumentów społecznych, które przywołują także inni przeciwnicy tego projektu. Pieszczuk przypomina, że w czasie obrony samodzielności województwa siłą regionu była solidarność mieszkańców Opolszczyzny.
- To zaufanie zostało teraz podważone. Czemu Wrocław nie próbuje przyłączyć Kobierzyc? Bo trzeba zrozumieć, że ma się sąsiada! - mówi Pieszczuk.
Zieloni mają jednak argumenty natury ekonomicznej. Sobański tłumaczy, że wielkie miasta, takie jak Berlin czy Londyn, powiększają się, bo w szybkim tempie przyrasta im liczba mieszkańców. W przypadku Opola, które się demograficznie kurczy, ten model rozwoju - zdaniem Zielonych - jest absurdalny.
- Powinniśmy iść śladem takich miast jak Vancouver czy Lubeka, które postawiły na model miasta kompaktowego, maksymalnie wykorzystującego swoją powierzchnię - tłumaczy Sobański. - Opole powinno się stać centrum technologii inteligentnego miasta, to u nas są znakomite warunki, by te technologie testować i rozwijać.