Susza wpływa także niekorzystnie na populację ryb, np. z uwagi na wysuszanie ikry. Nasz gość wskazał, że problemem jest też brak zimy. – Przez to że nie ma typowych pór roku i deszczu, ryby mają trochę „pokręcone w głowie” i ten okres tarła się albo wydłuża albo skraca. Może tego tarła nawet nie być, bo termika na to nie pozwoli albo nie będzie odpowiedniego miejsca – mówił nasz gość.
– Na razie nie podejmę się oszacowania strat, bo część skutków możemy mieć dopiero w przyszłości. Nie mamy załatwionego tamtego roku i jako branża nie mamy wypłaconych odszkodowań suszowych za tamten rok – zaznaczył Roszuk.
– Realizujemy wszystkie zarybienia zgodnie z operatem rybackim, w tym okresie wiosennym mieliśmy zarybienie szczupakiem w ilości 1,5 mln sztuk, to 5 centymetrowe ryby z tegorocznego tarła. Wpuściliśmy je na całą długość Odry, ale też na Nysą Kłodzką i inne zbiorniki. Kolejne to zarybienie miętusem, który jest bardzo cenną i ciekawą rybą, a jego populacja tez mocno spadła – mówił dyrektor biura PZW w Opolu.
Z kolei Jeziora Turawskie, Jezioro Otmuchowskie i Nyskie zostały zarybione węgorzem. Do wody trafiło 330 kg narybku.