- Polskie normy w tej mierze są znacznie bardziej liberalne od norm na przykład francuskich czy niemieckich - przyznał dr inż I. Hetmańczyk - Ale pamiętajmy, że Polska nie produkuje swoich silników, albo je importujemy, albo produkujemy na licencjach.
Rzecz jasna żródłem hałasu samochodowego przede wszystkim są silniki oraz układy przeniesienia napędu. Stare silniki dieslowskie generowały ogromne ilości decybeli. Dzisiejsze - często można już porównywać z benzynowymi. Oczywiście najcichsze są hybrydy, a przede wszystkim samochody wyłącznie elektryczne, ale do ich upowszechnienia w skali, która spowodowałaby znacznie obniżenie hałasu komunikacyjnego jeszcze daleka droga.
Nie bez znacznie jest wiek auta: stare egzemplarze mają silniki znacznie głośniejsze. Ale w grę wchodzi także naturalne z wiekiem samochodu poluzowanie jego różnych elementów, które również generuje hałas. Najbardziej wymownym przykładem jest tutaj skrzypienie elementów kokpitu. Ważny więc jest wiek samochodu (tutaj niestety nie mamy dobrych doświadczeń związanych z importem starych aut z zagranicy), ale także jego wyposażenie. Powyżej pewnej prędkości hałas wywołany toczeniem się samochodu jest większy od wywoływanego przez silnik. Stąd znaczenie jakości choćby opon samochodowych - wybierajmy te z kategorii "ciche". W ekologii ekonomia ma znaczenie - po prostu obniżanie progu hałasu kosztuje.
Każdy kierowca ma wpływ na poziom hałasu choćby poprzez operowanie pedałem gazu. Utrzymując silnik niepotrzebnie na wysokich obrotach, rujnujemy nasze aparaty słuchu. Warto o tym pamiętać przez okrągły rok, nie tylko 25 kwietnia, gdy przypada Międzynarodowy Dzień Świadomości Hałasu.