Zakaz wstępu do lasów wprowadza się jeżeli przez pięć kolejnych dni wilgotność ściółki nie przekracza 10 %, w tej chwili ta wilgotność utrzymuje się w graniach około 13-15%. Pomiar wilgotności ściółki jest mierzony codziennie rano.
- Cały czas prowadzimy dyżury na terenie Nadleśnictwa Opole. Mamy 4 wieże z których prowadzi się obserwacje lasu, a W Polskiej Nowej Wsi mamy śmigłowiec i Dromadera i reagujemy natychmiast jeśli tylko pokaże się dym – mówił nadleśniczy Dzwonnik.
Od poniedziałku 20 kwietnia rząd zniósł ograniczenie zakazu wejścia do lasów z powodu epidemii koronawirusa. Nadleśniczy powiedział, że nie zaobserwowano wzmożonego ruchu w lasach. - Społeczeństwo jest coraz bardziej zdyscyplinowane i służby penetrujące mówiły o sporadycznych przypadkach i pojkedynczych osobach. Las jest dla ludzi, ale ważne jest zachowanie środków bezpieczeństwa – mówił Dzwonnik i przypomniał, żeby przebywając w lesie unikać otwartego ognia czy rzucania niedopałkami papierosów.
Prawdopodobnie w maju na terenie czterech nadleśnictw w Brzegu, Namysłowie, Oleśnie i Opolu mają zostać przeprowadzone opryski za pomocą lotniczej aparatury ULV montowanej na dromaderze.
- Wstępnie przewidziano opryski na 1,5 tys. ha, ale ta powierzchnia może ulec zmianie. Decyzję co do oprysku podejmie zespół ochrony lasu, który na bieżąco monitoruje rujki chrabąszczy. Chrabąszcz majowy i dębowy uszkadza aparat asymilacyjny, co powoduje usychanie drzewostanu i jeśli chrabąszczy jest w nadmiarze to musimy z nimi walczyć – mówił nadleśniczy Dzwonnik i dodał, że opryski nie są groźne dla zwierząt i ludzi, jednak cały proces może się wiązać z tymczasowym zakazem wstępu do lasów.