Sukces organizacyjny ciągnie sukces sportowy. Ja mam nadzieję, że krok milowy w organizacji Odry spowoduje, że może te sukcesy przyjdą. Miejmy nadzieję, że miasto dobrze poprowadzi ten klub. W tej sprawie musi być porozumienie z władzami klubu, ale wiem że był już podpisany list intencyjny – mówił Pospieszyński.

Radny skomentował także informację o tym, że Opole będzie miejscem produkcji TVN-owskiego serialu pt. „Szadź”. Na portalu społecznościowym napisał, że „może nie jest to produkcja Netflixa czy HBO, ale jak na polskie realia telewizyjne nie jest źle.”

- Uważam, że telewizja TVN robi najlepsze seriale z telewizji naziemnych. HBO i Netflix to inna liga, bo to światowe koncerny, które prowadzą płatne emisje, więc to już dwa poziomy wyżej. Ma to być produkcja siedmioodcinkowa, więc jestem zadowolony że w ciemno daliśmy zgodę, bo nie wiedzieliśmy co to za produkcja. Zawierzyliśmy prezydentowi i uważam, że to była dobra decyzja - mówił radny.

Przemysława Pospieszyński zapytaliśmy o aktywność opozycji, która w ostatnim czasie nieco przygasła. – Był okres kampanii wyborczej, nie chcieliśmy tej "ofensywy uchwałodawczej" przeprowadzać, żeby nie było, że na sesjach chcemy robić politykę, więc trochę wyciszyliśmy aktywność, ale spokojnie, na najbliższych sesjach przedstawimy projekty uchwał – mówił Pospieszyński, a potem dodał, że chodzi m.in. o zarezerwowanie pieniędzy na in-vitro. Zapytaliśmy czy nie obawia się kontrowersji w tej sprawie?

- Przeszły obowiązkowe szczepionki do żłobków publicznych, więc z in-vitro nie powinno być problemu. Jesteśmy po wstępnych nieformalnych rozmowach z radnymi, większość nie ma większych obiekcji. Przy poprzednim budżecie prezydent mówił, że jeśli będzie poparcie rady, to on znajdzie pieniądze. Najpierw chcemy podyskutować, a jak będzie akceptacja większości, to chcemy złożyć projekt – mówił Pospieszyński. Projekt o in-vitro ma być podobny do projektu obywatelskiego, który swego czasu składał Przemysław Pytlik, obecnie klubowy kolega Pospieszyńskiego.

Łukasz Sowada, przewodniczący Rady Miasta Opola i radny z klubu prezydenta
- Cieszy, że radni przychylnie patrzą na ten krok, zobaczymy jakie będą nastroje na samej sesji, ale myślę, że warto tę uchwałę poprzeć. Każdy klub, który chce grać na najwyższym poziomie rozgrywkowym musi stanąć przed pytaniem i kwestia podejścia takowej uchwały, aby przekształcić stowarzyszenia które są charakterystyczne dla klubów lokalnych, typowych LZS-ów, w formę bardziej profesjonalną. Myślę, że to w przestrzeni i głowach samych działaczy Odry Opole funkcjonowało. Jesteśmy otwarci na pytania, a one pewnie będą dotyczyć personaliów. Na razie trudno o tym mówić, kiedy nie mamy umowy ani statutu. Zapewne będą to osoby, które znają się na temacie i przede wszystkim są związane z Opolem. Nie można wykluczyć że aktualne władze pozostaną – mówił Sowada.

Gościa Poglądów i osądów zapytaliśmy też o budowę nowego stadionu przy ul. Północnej. - Trwają prace projektowe, realizuje je firma która wygrała konkurs architektoniczny – mówił Sowada. Zapytaliśmy kiedy projekt może być gotowy, bo były zapowiedzi, że jesienią tego roku. - Wiem, że są przesunięcia w czasie. Projekt ma być gotowy pod koniec roku albo na początku nowego. Wynika to z tego, że miasto miało liczne uwagi co do koncepcji czy założeń, bo chcemy żeby stadion był maksymalnie funkcjonalny, ale i nie bardzo drogi – dodał przewodniczący RMO.

Przewodniczącego Sowadę zapytaliśmy także, czy miasto podoła finansowo przy budowie stadionu, bo pierwsze kwoty jakie podawano, opiewały na 100 mln złotych.

- To były szacunkowe kwoty, myślę, że nad kwestią finansowania stadionu trzeba będzie podjąć szeroką dyskusję, bo finansowanie inwestycji wyłącznie z budżetu miasta byłoby w moim przekonaniu błędem – dodaje Sowada.

Naszego gościa zapytaliśmy też o sytuację w Kolegium Sędziów Opolskiego Związku Piłki Nożnej, w której brakuje sędziów.

– Brakuje co najmniej 100 osób. Mogę o tym powiedzieć z perspektywy czasu, bo 3-4 lata temu licencji sędziowskich w OZPN było wydanych 350, czyli tyle osób mogło sędziować mecze piłkarskie, a w tej chwili jest ich około 240. Niestety optymizmem nie napawają kolejne nabory sędziowskie, bo nie pamiętam młodego sędziego, który pojechałby na mecz z tegorocznego naboru. A jak już jest, to są to pojedyncze osoby, którym trudno się utrzymać – mówił Sowada.