Podkreślił też, że dużą stratą dla gminy jest pozrywanie przez powodziowe wody mostów i przepraw przez Opawę, łączących stronę polską i czeską.
- Graniczymy w trzech czwartych naszego terytorium z Republiką Czeską. Leżymy między dużymi jak na czeskie możliwości miastami, Opawą i Krnowem i w całości jest to granica na rzece Opawie. Ale mosty pozrywało. To jest duża strata dla gminy. To jest tragedia, dlatego że w ostatnich latach to taka symbioza pełna z Republiką Czeską. Nasi mieszkańcy pracują w czeskiej strefie przemysłowej, z kolei mieszkańcy Krnowa czy Opawy przyjeżdżali do nas na zakupy. Ten handel się mocno rozwijał. Na ten moment wszystkie cztery mosty, wszystkie cztery przeprawy mostowe są zamknięte. Musimy dojeżdżać do naszych sąsiadów przez sąsiednią gminę Kietrz, to jest kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Tak się na dłuższym etapie funkcjonować nie da.
Wójt Baca stwierdził, że to bardzo trudna sytuacja, bo wszystkie mosty są wprawdzie w bieżącym utrzymaniu Czechów, to nie znaczy jednak, że to oni muszą te mosty odbudować.
- Mosty częściowo należą również do samorządu województwa, do starostwa powiatowego i jeden wspólny z gminą Branice. Potrzeba środków, ale szybkiego działanie przede wszystkim - to jest potrzebne.
Gość radia Opole mówił też, że poziom wody na zalanych terenach gminy Branice był pół metra wyższy niż w 97 roku i w mieszkaniach było od pół metra do półtorej metra wody. Mocno zalanych zostało 75 domów, łącznie woda pojawiła się na 100 posesjach. Są także straty w infrastrukturze i inne pilne wydatki.
-Na ten moment samo oczyszczenie miejscowości z tych śmieci popowodziowych to jest kwota prawie 400 tysięcy złotych i to nie jest koniec. To są dopiero pierwsze faktury, które do nas wpływają. Straty w drogach też, które woda podmyła, drogi, chodniki, infrastruktura wodno-kanalizacyjna, my w dalszym ciągu w Branicach nie mamy pierwotnego źródła zasilania wodociągów. Musieliśmy korzystać z takiego awaryjnego wodociągu i część blokowisk w gminie Branice tej wody po prostu nie ma, z tego względu, że jest bardzo słabe ciśnienie. Czekamy na uruchomienie powtórne właśnie naszego Branickiego wodociągu.
Odnosząc się do szacunków strat wójt Baca powiedział:
- Razem z mostami, które nie w całości są naszą własnością, ale też powiatu i strony czeskiej, jak mówiłem, to jest kilkadziesiąt milionów złotych.
Przy budżecie gminy rocznym w wysokości 35-40 milionów, wliczając w to środki zewnętrzne.