Według Związku Powiatów Polskich w naszym regionie może dojść do zamknięcia kolejnych porodówek. Głubczyce i Brzeg mogą utracić te oddziały. Chodzi o szpitale, w których rocznie jest przyjmowanych mniej niż 400 porodów. Czy już jakieś prace się toczą, żeby te pomysły powstrzymać?
Rzeczywiście na ten moment nasze województwo boryka się z ogromnym problemem depopulacyjnym. W związku z tym te oddziały położnicze, które pozostały w szpitalach powiatowych, muszą podjąć decyzję, czy dalej trwają, czy nie. Jeżeli chodzi o mój namysłowski szpital, a właściwie spółkę...
Wy już tego oddziału nie macie od dłuższego czasu. Jest pani wiceprzewodniczącą Konwentu Starostów Województwa Opolskiego, więc dlatego o to pytam.
Staramy się utrzymać ten podział, który jest. W tej chwili powstaje mapa transformacji usług medycznych. Te szpitale, które mają oddziały położnicze, na razie je zachowują. Zobaczymy, jak będzie przy kolejnych kontraktowaniach usług medycznych właśnie w tym zakresie. Na ten moment na konwencie dyskutowaliśmy na ten temat. Decyzji żadnych jeszcze nie ma co do żadnego ze szpitali powiatowych.
To tyle jeżeli chodzi o porodówki. Natomiast rozmawialiście wczoraj z panią wojewodą na temat transformacji w opolskich szpitalach. Jakie wnioski?
Rzeczywiście, potrzeb i wniosków jest bardzo, bardzo dużo. Jest to kilkanaście stron maczkiem zapisanych. Ten program transformacji, który tutaj pod kierunkiem pani wojewody i jej służb powstaje, ma uszczegółowić potrzeby w zakresie ochrony zdrowia w naszym województwie. I właściwie każdy podmiot prowadzący szpital, jak i oczywiście same szpitale, wnosiły od czerwca do tego projektu mnóstwo swoich uwag, mnóstwo swoich pomysłów i projektów. I dzisiaj właściwie było podsumowanie tej pracy, choć jeszcze do piątku mamy czas na ewentualne doszlifowanie poszczególnych zakresów.
Oczywiście dotyczy to zarówno infrastruktury, jak i potrzeb medycznych we wszystkich rodzajach szpitali.
Szykują się jakieś rewolucje?
Rewolucje nie. Raczej cały czas zakładamy, że tych środków sporo trafi do naszego województwa. I mamy wszyscy nadzieję na rozwój, po prostu na przebudowę, na modernizację, na utrzymanie tych oddziałów. Oczywiście rysuje się właściwie bardzo istotnie kierunek, a właściwie dwa kierunki. Rozwój geriatrii, usług, które skierowane są do seniorów i oddziałów rehabilitacyjnych. I tutaj nawet były konkretnie wymieniane zarówno Korfantów, jak i szpital w Pokoju. Mnóstwo mają w tym zakresie pomysłów i planów. Także tam, gdzie już jest ta rehabilitacja dobrze rozwinięta. Oczywiście rehabilitacja neurologiczna w Brzegu i Oleśnie. Tam, tak jak powiedziałam na początku, tam gdzie są już te oddziały, one po prostu będą się utrzymywać i rozwijać. Ale są też takie pomysły, jak w przypadku mojego powiatu, kiedy chcemy korzystać z usług właśnie szpitala w Pokoju. Oczywiście na pewno nie w tym rozdaniu, tylko mamy to nadzieję w przyszłorocznym, albo w kolejnych latach. I zawiązywać zgodnie z sugestią ministerstwa [porozumienia] dotyczące konsolidacji usług.
Na czym ta współpraca miałaby polegać?
Miałaby polegać na tym, że u nas istnieje taki pododdział ortopedyczny. I wykonując usługi ortopedyczne kierowalibyśmy naszych pacjentów po wykonanym zabiegu bezpośrednio na rehabilitację do Pokoju. Jest tutaj wstępna zgoda pana dyrektora, obecnego pana dyrektora Pokoju i mam nadzieję, że w tym kierunku również ta część, malutka część naszej działalności, będzie mogła być kierowana.
A czy pojawia się taki wniosek, że szpitali w naszym regionie jest za dużo? Bo coraz częściej mówi się o tym, że likwidacja części placówek, zwłaszcza w tych najmniejszych powiatach, to może być rozwiązanie wielu problemów. Między innymi problemów finansowych. Szpitale nie musiałyby aż tak bardzo bić się, mówiąc kolokwialnie, cenowo o lekarzy
Oczywiście ja tego nie powiem, panie redaktorze, bo dla starosty taka wypowiedź łączyłaby się chyba z publicznym linczem. Ale też tak nie uważam.
Ale czy taki wniosek płynie z tych rozmów, które odbywają się na przykład z panią wojewodą?
Na pewno potrzebne są zmiany właśnie w kierunku tym konsolidacyjnym. I bez wątpienia, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie otwierał oddziału położniczego w powiecie, w którym - tak jak w moim - do czerwca urodziło się 55 dzieci. To jest oczywiście absurdalne, bo nikt za te usługi nie zapłaci. Natomiast tam, gdzie są dobre oddziały, dobrze funkcjonujące, mające pełne zespoły medyczne, będziemy starali się wzmacniać. Tam, gdzie rzeczywiście trzeba sporo dokładać, tak jak w przypadku choćby ginekologii w moim szpitalu jest, będziemy albo to konsolidować w wielozabiegowe oddziały, albo też będziemy rozmawiać z dyrektorami, czy też prezesami spółek medycznych, ze starostami, żeby próbować łączyć usługi.
Agnieszka Kruk zrezygnowała z funkcji prezesa na Namysłowskiego Centrum Zdrowia. Podawała jakieś powody?
Osobiste
Szpital dzisiaj nie ma chyba nadal prezesa. Dlaczego?
Ma
Ma?
Ma prezesa, z którym umowa zostanie podpisana, jak wszystko na to wskazuje, 15 września. Odbył się konkurs, rada nadzorcza wyłoniła go spośród ofert. Jest już po rozmowach, pani prezes jest już, przyszła pani prezes. Zadeklarowała wolę współpracy, no ale niestety pracuje także w spółce medycznej, więc z trzymiesięcznego okresu wynegocjowała jeden miesiąc.
Kto to będzie? Pytam, bo w internecie, w Biuletynie Informacji Publicznej nie ma informacji o rozstrzygnięciu tego konkursu.
Nie ma, dlatego że dopiero chcemy upublicznić nazwisko pani prezes z dniem podpisania umowy. Na ten moment mogę powiedzieć, że jest to osoba, która ma doświadczenie w zarządzaniu spółką medyczną. Doktor nauk ekonomicznych, która doktorat robiła z zarządzania placówkami ochrony zdrowia, jest wykładowcą akademickim, ma spore doświadczenie w zarządzaniu. W tej chwili, tak jak powiedziałam, jest wiceprezesem jednej ze spółek, więc myślę, że ma sporo pomysłów. Jutro jesteśmy obie umówione u pani dyrektor NFZ-u, więc chciałabym, żeby to pani dyrektor NFZ-u najpierw poznała przyszłą panią prezes.
Co nie zmienia faktu, że nadal NCZ prezesa nie ma
W istocie nie ma kogoś, kto formalnie tę funkcję pełni, natomiast pani prokurent i jednocześnie pani dyrektor finansowa zdecydowała się na poprowadzenie spółki do czasu wyłonienia nowej pani prezes. Ma też wsparcie rady nadzorczej, lekarza naczelnego, pielęgniarki naczelnej, oczywiście organu prowadzącego, jakim jest starostwo powiatowe, także radzimy sobie. Nie ma na razie zagrożenia w funkcjonowaniu.
Dlaczego dopiero 5 lipca rozpisano konkurs, skoro Agnieszka Kruk miała złożyć rezygnację jeszcze w czasach poprzedniego zarządu z mocą na koniec czerwca?
Dlatego, że prawie do końca czerwca funkcjonowała poprzednia rada nadzorcza, która go nie rozpisała, a tylko rada nadzorcza ma moc rozpisania konkursu na prezesa spółki. W związku z tym dopiero po powołaniu nowej rady nadzorczej, co miało miejsce z końcem czerwca, został ogłoszony konkurs, opracowane warunki konkursu.
Wy jako większościowy udziałowiec nie mieliście wpływu na te poprzednie rady nadzorcze?
Nie, tak jest w regulaminie
Do szpitala w Namysłowie jeszcze wrócimy, ale chciałbym jeszcze w części radiowej zapytać o Zespół Szkół Specjalnych w Namysłowie. To jedna z głównych inwestycji poprzedniej kadencji. Jest takie ryzyko, że tę nową placówkę będzie trzeba wkrótce zamykać?
Nie, absolutnie nie. Nie wiem, skąd taka informacja
"Jeśli nie będzie około setki dzieciaków, my tej szkoły po prostu nie utrzymamy". Tak mówiła pani na sesji rady powiatu 9 sierpnia
Tak, ale to w wymiarze kilkuletnim, oczywiście nie w wymiarze tego roku. Staramy się, podjęliśmy cały szereg działań promocyjnych. Jestem tutaj głęboko wdzięczna osobom, które przede mną pełniły funkcje starosty czy starostów, jak również radzie powiatu, że podjęli w ogóle chęć wybudowania tej nowej, pięknej szkoły i naprawdę wielki ukłon. Natomiast to, co muszę powiedzieć, jest zaniedbane, to jest po prostu promocja. Nie było żadnej promocji szkoły w szkołach podstawowych, w gminach ościennych. Stąd też dopiero teraz, w okresie wakacyjnym, rozpoczęliśmy promocję i rzeczywiście dyrektorzy szkół, w szczególności szkół podstawowych, dokonują przeglądu uczniów z orzeczeniami o kształceniu specjalnym, proponując rodzicom przynajmniej próbę rozmowy, próbę podejścia do tego tematu po to, żeby tym dzieciom rzeczywiście ułatwić szkołę.
A jeśli tej setki nie będzie za dwa, trzy, pięć, dziesięć lat, to co wtedy?
No to będziemy myśleć. Wtedy, kiedy rzeczywiście już trwałość projektu się skończy, być może część szkoły udostępnimy szkołom gminnym, bo jest to naprawdę ogromny obiekt i z pewnością problem z utrzymaniem będziemy mieć, bo jeżeli w tej chwili szkoła specjalna to jest pomiędzy pięć a sześć tysięcy miesięcznie, a z wstępnych szacunkowych wyliczeń po uruchomieniu nowej placówki, w szczególności w okresie zimowym, to będzie około trzydziestu tysięcy, no więc siłą rzeczy musimy szukać jakichś innych rozwiązań, które pomogą nam szkołę utrzymać. Na pewno nikt w zamiarze nie ma likwidacji tej szkoły, wręcz przeciwnie. Tak jak powiedziałam, chcemy ją pięknie doposażyć, chcemy ją rozpropagować i przyjmować uczniów, którzy są wyjątkowi.
A szkoła będzie wyposażona 1 września?
Tak, będzie wyposażona, ponieważ zabezpieczyliśmy pewne środki w budżecie, ale przede wszystkim staramy się o środki zewnętrzne, jesteśmy w całym kontakcie z ministerstwem edukacji, mam tutaj pewność, że z rezerwy budżetowej otrzymamy. Oczywiście na to wszystko potrzeba czasu, mam nadzieję, że Sejmik Województwa Opolskiego przychyli się również do naszej projekcji.
Na razie nie ma takiego punktu w planie na najbliższą sesję, 3 września
No być może to nie będzie 3 września, być może to będzie na kolejnych sesjach. W każdym razie wierzę w to głęboko, że państwo radni przychylą się również do tego, by pomóc nam w tym wymiarze. No i oczywiście zwróciliśmy się także do PFRON-u. Mam nadzieję, że uda nam się wyposażyć szkołę i też, tak jak to było zresztą zaplanowane, co wielokrotnie były pan starosta podkreślał, etapowo w wymiarze dwuletnim, bo tak było cały czas mówione, tak było to przedstawione, ponieważ do tej pory inwestycja kosztowała około 25 milionów, więc rzeczywiście jest to ogromny wydatek dla budżetu. Oczywiście przede wszystkim są to środki zewnętrzne, trzeba powiedzieć, no ale mimo wszystko trzeba było zatrudnić osoby jeszcze, choćby te, które będą zawiadywały tym całym skomplikowanym systemem informatycznym.
Pani starosto, na ostatniej sesji, tak wskazywał były starosta, nie chcieliście przerzucić pieniędzy z dróg na wyposażenie szkoły. Dlaczego?
No cóż, ja nie jestem osobą, która lubi politycznie rozgrywać takie tematy, w związku z tym pozwolę sobie nie komentować tego w sposób polityczny. Było to takie, chyba nawet nieładne zagranie, dlatego że pan starosta Gęsiarz, w istocie to on był autorem obecnego budżetu. I to on w ubiegłorocznym budżecie nie zabezpieczył tych środków, żeby była jasność. Te środki, które w tej chwili udało się wyszukać w budżecie panu byłemu staroście, są środkami, które my już wcześniej zaplanowaliśmy wydać, między innymi na inwestycje drogowe, ale nie tylko na inwestycje drogowe.
Tak, ale drogi mogą poczekać, a dzieci pójdą do szkoły od września
Na każdej sesji radni składają 5, 6 do 10 wniosków o przebudowę dróg, które rzeczywiście w niektórych miejscach są w katastrofalnym stanie. A proszę też pamiętać o tym, że inwestycja, która pochłonęła bardzo wysokie środki, nie jest jedyną placówką w naszym powiecie. Są szkoły ponadpodstawowe, w których naprawdę czasami potrzeby są tak ogromne, że trudno nawet sobie to wyobrazić. Nie mamy pieniędzy w tej chwili na to, by remontować w jakimś większym wymiarze, by unowocześniać te placówki. Właśnie z tego względu, że cały czas są gdzieś te potrzeby; właśnie albo drogi, albo jakieś inne naglące, czasami takie gorące tematy, które pojawiają się nagle. W związku z tym dla mieszkańców powiatu namysłowskiego taka informacja, że dokładamy jeszcze do szkoły, która i tak dostała bardzo, bardzo duże środki, chyba nie do końca byłaby zrozumiana.
I ja wiem, mam absolutną pewność, że gdyby pan Gęsiarz był osobą decydującą, z pewnością w ten sposób również do tego by podszedł. Co więcej, podczas swojej obecności w Namysłowie, były już pan minister edukacji, pan Przemysław Czarnek, obiecał dodatkowy milion na wyposażenie.
Byłem na miejscu podczas tego spotkania. Natomiast pani starosto, to wszystko prawda, tylko od jakiegoś czasu to wy zarządzacie tym starostwem i m. in. tą szkołą. Więc pytanie, czy ludzie, mówiąc kolokwialnie, kupują takie tłumaczenie, gdy kończy się na tym, że ludzie muszą się organizować i we własnym zakresie zbierać, czy to pieniądze, czy to przedmioty, które potem mogą do tej szkoły trafić
Jeżeli chodzi o to zbieranie, o którym pan mówi, bo wiem do czego pan nawiązuje, to jest absolutnie oddolna inicjatywa rodziców. I po sesji, na której pan starosta Gęsiarz tak bardzo zabiegał o te dodatkowe środki, pojawili się u mnie ci rodzice i powiedzieli, że absolutnie nie miało to na celu wyręczania powiatu z wyposażenia tej szkoły. My robimy wszystko, tak jak powiedziałam, żeby szkołę wyposażyć jak najlepiej, żeby szkoła mogła funkcjonować nie tylko w pięknym nowym budynku, ale także z pięknym nowym sprzętem, którego jest bardzo dużo i który został już w dużej części zakupiony. Szczególnie jeśli chodzi o sprzęt rehabilitacyjny, o sprzęt który będzie dotyczył edukacji sensorycznej, edukacji emocjonalnej. A więc naprawdę mnóstwo dobrych, nowych pomocy i sprzętu jest już zakupionych.
To czego tam brakuje?
Brakuje, powiedzmy, nowych ławek. Wierzę w to, że w krótkim czasie uda nam się ten problem rozwiązać. I jeszcze raz to mówię, nie od razu Kraków zbudowano. Przy tak wielkiej inwestycji rzeczywiście trzeba troszeczkę etapować. Jak budujemy dom to nie od razu wyposażamy go w najnowsze meble, w to wszystko co ciągnie za sobą naprawdę ogromne środki finansowe.
Tu ludzie różnie do tego podchodzą, ale to już może zostawmy...
Ale wie pan, gospodarność jest też jednym z elementów i patrzenie na powiat szerzej niż tylko przez pryzmat ulicy Braterskiej, przy której znajduje się szkoła. Także tyle.
A co z poprzednim budynkiem tej szkoły?
Jeżeli chodzi o poprzedni budynek, pomysłów oczywiście jest dużo. Dyskutowaliśmy na ten temat w naszej koalicji. Po całkowitym wyprowadzeniu się szkoły będziemy robić taki audyt budowlany w tej szkole. Mamy w tej chwili co prawda ustne dwie oferty kupna tego budynku. I to chyba byłoby najrozsądniejsze, ponieważ gdyby nam się udało go sprzedać, rzeczywiście wówczas część z tych środków z pewnością trafiłaby do szkoły specjalnej. Jeżeli nie, to mamy pewne pomysły, ale tak jak mówię, musimy najpierw zrobić audyt, żeby móc wprowadzić tam inne instytucje, czy też organizacje pozarządowe. Czy inne może biura, które również gdzieś tam w zamyśle mamy zamiar powołać.
Obiecałem, że wrócimy do kwestii związanej z Waszym szpitalem. Jak w ogóle wygląda dzisiaj kondycja finansowa spółki? 2022 rok przyniósł stratę w wysokości pięciu milionów złotych, choć wcześniej prognozowano, że ona będzie niemal dwukrotnie wyższa. 2023 jakim wynikiem się zamknął?
Może powiem o minionym półroczu, to jest strata ponad 4 miliony. Strata całkowita to jest chyba 13,5 miliona. Więc są to duże straty. To co jest plusem, nie mamy zobowiązań wobec NFZ-u, natomiast mamy zobowiązania wobec ZUS-u. I z tymi zobowiązaniami na początek będziemy musieli sobie poradzić. Oczywiście, biorąc pod uwagę tę koncepcję, którą przedstawiła pani prezes, bardzo taką skrótową, ponieważ duża była przedstawiana na konkursie, na zgromadzeniu wspólników, bez wątpienia trzeba będzie myśleć o jakiejś, tak jak powiedziałam już wcześniej, konsolidacji usług. I tutaj pewne pomysły zarówno pani prezes, jak i samych pracowników są. W tej chwili opracowujemy duży program, projekt. Chcemy przystąpić do projektu polsko-szwajcarskiego, dlatego też zostały powołane dwie komisje, które opracowują program medyczny, jak i ten program infrastrukturalny. Trafi ankieta do mieszkańców naszych, trafi ankieta do organizacji zajmujących się seniorami, zajmujących się osobami chorymi, tak jak choćby diabetyków.
Ale były już takie badania potrzeb robione. Mówiło się, że one wykazywały potrzeby uruchomienia poradni onkologicznej i neurologicznej
Takie badania nie zostały nam przekazane przez poprzedni zarząd.
Był audyt robiony.
Niestety nie otrzymaliśmy żadnego audytu. Ostatni audyt, który został przekazany pochodzi chyba z 2007 roku.
A POZ? Bo takie pomysły też były, żeby szpital, podobnie jak Brzeg, uruchomił własną przychodnię
Tak, dokładnie tak. Jest to jeden z pomysłów. Chcemy właśnie iść w kierunku tych usług ambulatoryjnych i rzeczywiście dostosować je do potrzeb mieszkańców przede wszystkim. I tutaj chyba taką najważniejszą poradnią, którą chcemy uruchomić, to jest poradnia dla dzieci. Na pewno pierwszą rzeczą, którą zrobimy i to zrobimy już wkrótce, to będzie uruchomienie dyżuru pediatry w godzinach wieczornych 18.00-22.00 przy naszym gabinecie pomocy nocnej i świątecznej. To na pewno będzie pierwsza rzecz. Chcemy iść docelowo właśnie w tym kierunku, żeby uruchomić dodatkowe poradnie i móc przyjmować rzeczywiście pacjentów tych podstawowych do opieki podstawowej.
A gmina dzisiaj chętniej dopłaca do działalności lecznicy? Był z tym, pamiętamy, problem jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji
Jestem po rozmowie z panem burmistrzem, z panem skarbnikiem gminy, i mam zapewnienie, że gmina tegoroczną wpłatę uzupełni w najbliższym miesiącu
A jeśli te straty będą większe, jeżeli te potrzeby będą większe, jak gmina będzie do tego podchodzić? Czy już na ten temat rozmawialiście?
Na razie zakładamy, tak jak powiedziałam, że wraz z przyjściem nowej pani prezes i tymi zmianami, które ona chce wprowadzić, przynajmniej zastopujemy ten proces zadłużania, czy pogłębiania straty. I wierzę w to głęboko, że przy współpracy z NFZ uda nam się rzeczywiście sprawić, że przede wszystkim szpital zapewni ochronę mieszkańcom, bo to jest dla nas najważniejsze.
Starostwo odzyskało już pieniądze, które ukradł jeden z byłych pracowników? Około 800 tysięcy złotych miało wyparować z konta starostwa. Mówi się, że te pieniądze służyły do obstawienia zakładów bukmacherskich
Być może, nie wiem na co pan, który sprzeniewierzył te środki, wydał je, natomiast postępowanie trwa od czasu, kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, czyli od ubiegłego roku. Ja na początku nie śledziłam tej informacji, bo nie byłam, że tak powiem, w temacie, nie interesowałam się aż tak bardzo szczegółami. W tej chwili jest tak, że jesteśmy po rozmowie z mecenasem. W piątek bodajże otrzymaliśmy ostanowienie z prokuratury o postawieniu zarzutów panu właśnie, który te środki wyprowadził ze starostwa. I wystąpiliśmy także o to, aby starostwo powiatowe mogło być oskarżycielom posiłkowym w sprawie. Czekamy na rozstrzygnięcia prokuratury w tym zakresie.
Pytanie, czy będzie z czego ściągnąć te pieniądze? Czy macie państwo taką wiedzę?
To jest już wola sądu i wyrok sądu, który nastąpi. Nie będziemy na ten temat wyrokować. Ja też mam nadzieję taką, że jednak są to środki publiczne i z pewnością one powinny wrócić do budżetu starostwa. Bo tak, od czego nasza rozmowa się zaczęła, potrzeb jest wiele. W tym także szkoła i za osiemset tysięcy to można by kilka szkół wyposażyć.
A były starosta? Usłyszał jakieś zarzuty? Bo tutaj też mówiło się o tym, że może je usłyszeć w związku z niedopilnowaniem swojego pracownika
Tak jak powiedziałam, otrzymałam postanowienie o postawieniu zarzutów jednej osobie.
Pani starosto, no to jeszcze zapytam o chyba największą obecnie realizowaną przez was inwestycję. Nowe boisko przy Liceum Ogólnokształcącym nr 1. Zadaszone? W pełni? Jak to będzie wyglądało?
Tak, rzeczywiście jest to kolejna inwestycja, którą obecny zarząd i w obecnej kadencji będzie realizował. Obecny zarząd odziedziczył ją po poprzedniej kadencji. Rzeczywiście jest to boisko wielofunkcyjne, tak się to nazywa, z zadaszeniem.
Nawet scena jakaś jest planowana
Tak, tak. Powstaje ono przy obecnej sali gimnastycznej Liceum Ogólnokształcącego. Dlaczego to jest boisko? Może tak powiem, ponieważ ono spełnia wszelkie warunki boiska, a nie sali gimnastycznej. Czyli na przykład nie będzie ogrzewane do takiej temperatury jak sala gimnastyczna normalna, tylko raczej ma to pełnić funkcję boiska. Będzie to boisko przeznaczone przede wszystkim do zajęć dla klubów, które funkcjonują w naszym powiecie. Dla młodzieży, która trenuje w szkołach namysłowskich i w LZS-ach, w klubach tych ludowych, które funkcjonują w powiecie. Także na pewno jest to inwestycja potrzebna. Co do jej lokalizacji, mam pewne wątpliwości, natomiast, tak jak powiedziałam, jest to inwestycja odziedziczona i realizujemy ją zgodnie z planem. W tej chwili już jest dość mocno zaawansowana ta budowa. Mam nadzieję, że uda się w terminie ją odebrać.
To jeszcze wróćmy, już całkiem na koniec, do tego, od czego zaczęliśmy. Jest Pani wiceprzewodniczącą Konwentu Starostów w Województwie Opolskim. Jacek Monkiewicz, Starosta Brzeski, szefuje. Obok pani także Henryk Lakwa. Pytanie, jakie priorytety sobie państwo postawiliście? Bo patrząc, przynajmniej na wydane oświadczenia w zeszłym roku, ten konwent się chyba za bardzo nie napracował. Jedno tylko wydali, w sprawie DPS-ów.
Tak. No cóż, mieliśmy dopiero okazję dwa razy się spotkać, ponieważ wiadomo, jest jeszcze okres wakacyjny. Więc tym bardziej czekamy na takie prawdziwe już spotkania, gdzie będziemy rzeczywiście mogli więcej podejmować, zarówno decyzji, jak i przede wszystkim dokonywać wymiany doświadczeń i wypracowywać jakieś stanowiska właśnie.
W tej chwili bardzo mocno, tak jak powiedziałam na początku, pracujemy nad tą mapą potrzeb medycznych. I to zajmuje gros czasu każdego starosty i każdego starostwa. Bo prawdopodobne środki, które trafią do nas, rzeczywiście tego wymagają. Więc wypracowujemy stanowisko w tym temacie. Właściwie wypracowaliśmy już je. I drugą bardzo istotną rzeczą to jest ratownictwo medyczne. Tutaj zmieniająca się ustawa też stawia pewne wymogi. W związku z tym ten temat jest także brany pod uwagę. Natomiast to, co jest taką ideą pana Jacka Monkiewicza, naszego szefa, tak to mogę powiedzieć, i za którą my wszyscy opowiedzieliśmy się, to przede wszystkim to, żeby do rządzących, do naszych posłów, do naszych ministrów, do pana premiera dotarły te informacje ze wszystkich konwentów naszego kraju, że potrzebna jest bardzo, bardzo duża zmiana w zarządzaniu finansami powiatów. Potrzebne jest wsparcie powiatów, bo w tej chwili powiaty są takim bardzo, bardzo ubogim, krewnym gmin.
Ale mówi się o tym, że ponad 30 miliardów więcej ma trafić do polskich samorządów dzięki zmianom zasad finansowania. To nie wystarczy?
Tak. Po głębszym przeliczeniu będzie to naprawdę bardzo minimalnie podnosiło poziom finansów. Natomiast pamiętajmy o tym, że jest jednak duża inflacja i gros tych środków będzie właściwie pokrywało ten ubytek inflacyjny, który jest. A dla nas bardzo istotnym krokiem, który dałby nam takie zielone światło, byłaby zmiana w zakresie subwencjonowania zadania światowych. To jest ten obszar wydatkowy, który pochłania, tak jak w przypadku mojego starostwa, ponad połowę całego budżetu.
Mówi się o tym, że powiaty to właściwie w ogóle mają bardzo niewiele pieniędzy na swoje własne potrzeby. Są takim dysponentem tych pieniędzy znaczonych, które otrzymują z zewnątrz
Dokładnie. Oczywiście pewne środki trafiają do naszego budżetu, jak chociażby efekty różnego rodzaju postanowień, czy decyzji, tudzież kar. Ale to są środki niewspółmierne w stosunku do potrzeb. A pamiętać też trzeba, że wszystkie te zadania zewnętrzne, które się pojawiają, prawie wszystkie wymagają również zabezpieczenia środków własnych. Stąd te środki, które udaje nam się wypracować, tak jak to 170 tysięcy, o których pan mówił wcześniej. Gdzieś tam już w naszych planach są przeznaczone właśnie na te dofinansowania w zakresie tego wkładu własnego. Stąd też myślenie o tym, że można tak po prostu wziąć sobie z paragrafów, pozbierać i zmienić nagle nasze plany jest po prostu nierealne.