Zdaniem europosła, ostatnie wyzwania tak jak wojna na Ukrainie czy epidemia koronawirusa pokazały, że Unia musi odejść od sztywnych ram i zyskać większą elastyczność w procesie wydawania decyzji. Jego zdaniem, ponowny wybór Ursuli von der Leyen na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej będzie gwarantem tego, że tak właśnie się stanie.
Naszego gościa zapytaliśmy też o kształtowanie się europarlamentarnych grup oraz jego pracę w trzech komisjach PE.
- Najważniejsza dla mnie jest komisja zatrudnienia i spraw socjalnych, gdzie jestem tzw. członkiem głównym, czyli osobą, która jest przypisana i uczestniczy w posiedzeniach, a w pozostałych dwóch komisjach to są tzw. członkowie zastępujący, ale też bez ograniczeń aktywności, to znaczy ja nie mogę tam głosować, ale bardzo mocno chcemy pracować szczególnie z posłem Jackiem Protasem (byłym marszałkiem warmińsko-mazurskim) w komisji polityki regionalnej dlatego, że będziemy przed nową perspektywą i to będzie dla nas duże wyzwanie - wskazywał.
Polityk zapowiadał także, że cieszą go zapowiedzi dotyczące młodego pokolenia, co - jak przekonywał - dawało dobre efekty w naszym regionie.
- Ursula von der Leyen chce zobowiązać każdego komisarza, żeby w ciągu pierwszych 100 dni każdego roku odbywał się dialog z młodzieżą. Chce powołać przy PE młodzieżową radę doradczą. Czyli wszystko to, co my tutaj tworzyliśmy tez i na Opolszczyźnie. Dodatkowy Erasmus Plus na kształcenie zawodowe, więc nasze projekty Opolskie Szkolnictwo Zawodowe na Rynku Pracy jak najbardziej uzasadnione. Jak słucham o tych rzeczach, o których oni zaczynają mówić, to ja oczywiście widzę projekty społeczne, widzę marszałkowskich kurierów społecznych, widzę młodych ludzi na stażach zawodowych. To wszystko, jak gdyby, przenosi mi się tam, do Brukseli. Mam nadzieję, że w każdej komisji uda mi się zorganizować taki zespół merytorycznych osób z Opolszczyzny, którzy będą chcieli ze mną współpracować - powiedział.
Zdaniem europosła, powołanie nowego komisarza do spraw obszaru Morza Śródziemnego jest sporą szansą dla tej części Europy, jednak nie można przy tym zapominać o interesach na przykład rejonu, w którym znajduje się Polska.
- Nie chciałbym, żeby to było zagrożeniem dla nas - zapewniał.
Jak tłumaczył polityk, przy tej okazji warto jest skutecznej promować dobre wzorce stosowane na przykład w naszym kraju, tak by inni mogli z nich korzystać. Jak przyznał nasz gość, zwiększenie nacisku na wsparcie rejonu Morza Śródziemnego nie może odbywać się kosztem bardziej przedsiębiorczych krajów.