Rzecznik MSZ: ambasador Szatkowski wróci do Polski prawdopodobnie z końcem maja
W czwartek sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Jacka Najdera na ambasadora RP przy NATO. Ma on objąć to stanowisko po raz drugi, był już stałym przedstawicielem RP przy NATO w latach 2011–2016. Teraz miałby zastąpić na tym stanowisku Tomasza Szatkowskiego. Tego samego dnia prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do kandydatury Najdera, zapowiedział, że nie podpisze zgody na tak ustanowionego ambasadora.
Wroński powiedział na piątkowym briefingu, że ambasador Szatkowski "nie zostanie odwołany, (tylko) zostaje jego misja zakończona". "Pan ambasador Szatkowski został o tym poinformowany, został poinformowany również prezydent, i w jego miejsce jest skierowany pan były ambasador Najder, który przeszedł przesłuchanie przez sejmową komisją" - powiedział rzecznik MSZ.
Wroński był dopytywany, kiedy Szatkowski wróci do Warszawy. Rzecznik odparł, że Szatkowski prawdopodobnie wróci do kraju z końcem bieżącego miesiąca, "chyba 31 (maja), a zastąpi go pan Jacek Najder".
Zapewnił też, że minister spraw zagranicznych nieustannie prowadzi dialog z prezydentem i zachęca go do współpracy. "Uważamy, że jednej i drugiej stronie powinno zależeć na dobru Rzeczpospolitej i na tym, aby polskie placówki były jak najlepiej obsadzone" - powiedział Wroński.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił w czwartek, że kandydatura Najdera nie była z nim konsultowana i przez niego zaakceptowana, co uważa za złamanie dotychczasowej procedury. Dodał, że Polskę przed NATO reprezentuje przede wszystkim prezydent RP i oczekuje, że to on będzie przedstawiał premierowi kandydata na polskiego ambasadora przy NATO.
Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że obecny ambasador przy NATO tak czy inaczej będzie przywołany do kraju. Dodał, że jeśli rząd podejmuje decyzję o tym, aby ktoś przestał być ambasadorem, to ma ku temu powody. Zapewnił, że szanuje uprawnienia konstytucyjne prezydenta.
Z kolei szef MSZ podczas spotkania z polskimi dziennikarzami w Londynie powiedział, że dziwi się wyrażanemu przez prezydenta zaskoczeniu. Przypomniał, że oprócz poinformowania prezydenta drogą oficjalną o kandydaturze Najdera, także osobiście z nim rozmawiał na ten temat. "Pan prezydent zresztą sam z siebie komplementował mojego kandydata, pana ambasadora Jacka Najdera" - dodał Radosław Sikorski.
Sikorski powiedział, że nie rozumie zdziwienia prezydenta Dudy także dlatego, że w ministerstwie spraw zagranicznych ambasadorowie i przedstawiciele służą trzy do czterech lat, a - jak relacjonował - podczas jednego ze spotkań prezydent powiedział, że nie ma nic przeciwko odwoływaniu tych, którzy mają staż powyżej czterech lat. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ itm/