Kaczyński: wprowadzenie stanu nadzwyczajnego byłoby nadużyciem prawa (krótka5)
Zeznając przed sejmową śledczą ws. przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w 2020r, lider PiS powiedział, że nie rozważał wprowadzenia stanu nadzwyczajnego ponieważ wówczas "mielibyśmy do czynienia ze stanem, który naprawdę mógłby być podstawą do różnego rodzaju działań prawnych wobec tych, którzy tego prawa nadużywają" - wskazał, odpowiadając na pytania Bartosza Romowicza (Polska 2050- TD).
Podkreślał, że w sytuacji światowej pandemii, wybory korespondencyjne były opcją znacznie bezpieczniejszą niż takie, które wymagałyby bezpośredniego kontaktu.
Kaczyński nie podzieli również wątpliwości Romowicza, który dopytywał, czy wybory korespondencyjne spełniały konstytucyjne warunki powszechności, równości, bezpośredniości i tajności.
"W tej nadzwyczajnej sytuacji takie wybory byłyby w moim przekonaniu - i mówię to jako prawnik - były powszechne w takim wymiarze, jaki był wówczas możliwy do przeprowadzenia" - powiedział.
Pytany o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał legalność wyborów, prezes PiS powiedział, że" uznaje jego treść" i jest ono "niepodważalne". Przyznał też, że znał wydających orzeczenie sędziów TK m.in. Stanisława Piotrowicza i Julię Przyłębską. Romowicz zwrócił uwagę, że orzeczenie TK zostało wydane na podstawie artykułu, który w chwili wydawania przestał obowiązywać, szef PiS powiedział, "że artykuł ten był w obiegu prawnym".
Kaczyński powiedział też, że nie podziela opinii, że nakaz udostępnienia Poczcie Polskiej danych wrażliwych wyborców przez samorządy było złamaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Prezes PiS wskazał, że samorządy nie są władzą oddzielną. Podkreślił też, że przepisy o ochronie danych osobowych, są z całą pewnością niższej rangi niż konstytucja.
Szef PiS kilkakrotnie podczas piątkowego przesłuchania wypowiadał się na temat komisji śledczej. Uznał, że powinna ona zawiesić swoją działalność, ponieważ "podejmowane przez nią działania mają charakter polityczny, czysto wyborczy", a ponadto łamie konstytucję.
Zapytany, który konkretnie zapis ustawy zasadniczej został złamany, tłumaczył, że konstytucja opiera się na (...) zasadach, że podstawą działań są fakty, czyli prawda, natomiast państwo tę zasadę całkowicie odwrócili - powiedział prezes PiS.
Wyraził też oburzenie, posądzeniem PiS o związki z Rosją, został jednak ucieszony przez przewodniczącego Jońskiego. (PAP)
autorka: Ewa Wesołowska
ewes/ godl/