Ambasador RP w Kijowie Jarosław Guzy: Polska opróżniła dla Ukrainy swoje arsenały, lecz pomoc będzie kontynuowana
„Jesteśmy już częścią koalicji czołgowej. Jednocześnie polityka rządu jest taka, że nie dostarczamy informacji o zawartości konkretnych partii (pomocy) lub liczbie broni. Zwłaszcza na początku wojny daliśmy wam wszystko, co mieliśmy. Natychmiast opróżniliśmy nasze arsenały - czołgi, samoloty... Nie było dla nas żadnych czerwonych linii” – powiedział.
Dyplomata podkreślił, że pod względem pomocy wojskowej Polska pozostaje w tyle jedynie za USA, Niemcami i Wielką Brytanią. „Ale spodziewam się, że więcej broni będzie pochodzić z Polski, na przykład produkcja amunicji i dronów” – wyjaśnił.
Guzy pytany był w wywiadzie m.in. o sprawę umieszczenia w Polsce broni atomowej w ramach programu Nuclear Sharing, o czym mówił prezydent Andrzej Duda. „Chodzi o wstrzymywanie i unikanie wojny. Wszystkim wiadomo, że zastosowanie broni atomowej jest ostatecznym środkiem, który przewidziano w doktrynie NATO. Ale potrzebna jest równowaga” – zaznaczył.
Nuclear Sharing „to nie jest agresywny krok w stronę Rosji, choć oni sami tak to przedstawiają. Przypomnijmy, że Rosjanie już zrobili ten krok na Białorusi. A to jest nasza reakcja” – podkreślił dyplomata.
Ambasador ocenił, że w Polsce uczyniono wiele dla wzmocnienia bezpieczeństwa i poczucie zagrożenia wśród obywateli, związane z ewentualnym konfliktem, jest mniejsze niż na przykład na Ukrainie. „W planowaniu wojskowym powinniśmy być gotowi do wojny, nawet jeśli jej ryzyko nie jest zbyt wysokie” – zauważył.
Proszony o skomentowanie płynących z Rosji ostrzeżeń o rzekomych planach zaanektowania przez Polskę części Ukrainy Guzy podkreślił, że są one częścią ataków propagandowych.
„Polska nie jest państwem imperialistycznym. Jedyne problemy z Ukrainą leżą w sferze historycznej, ale ogółem przed nami jest pozytywna przyszłość, w której będziemy wspólnie działać, by nasze sąsiedztwo było bezpieczniejsze i by wszystkim nam zapewnić dobrobyt” – powiedział.
Dyplomata dopytywany był również m.in. o stanowisko Polski w sprawie odsyłania na Ukrainę jej obywateli w wieku poborowym, którzy mieszkają w naszym kraju. „Trudno wyobrazić sobie, że polskie władze będą odsyłać na Ukrainę mężczyzn w wieku poborowym siłą. Tego nie będzie” – zapewnił.
W rozmowie z Ukrinformem Guzy oświadczył także m.in., że Warszawa, która na początku przyszłego roku przejmie prezydencję w UE, zrobi wszystko, by przyspieszyć negocjacje o członkostwie Ukrainy.
„Negocjacje członkowskie to maraton, ale robimy wszystko, by je przyspieszyć. Polska jest jednym z dosłownie kilku państw Europy, w którym społeczeństwo popiera członkostwo Ukrainy” – podkreślił ambasador RP w Kijowie.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ adj/ wus/