El. MŚ piłkarzy ręcznych – Papina: za nami pierwsza połowa
„Rywale niczym nas nie zaskoczyli, bo wszystko mieliśmy przeanalizowane i przećwiczone na treningach. Słowacy grali to, co oglądaliśmy na wideo, byli także bardzo skuteczni. Popełniliśmy kilka błędów w obronie, oni wykorzystali to, generalnie zmarnowali mało rzutów. My także mieliśmy dogodne pozycje, ale byliśmy nieskuteczni” – ocenił zawodnik Energi Wybrzeża Gdańsk.
Problemów ze skutecznością nie miał natomiast Papina, który w czwartek zadebiutował w reprezentacji. Wychowanek GKS Cartusii Kartuzy zebrał pochlebne recenzje, zdobył pięć bramek i nie zmarnował żadnego rzutu, zanotował także pięć asyst.
„Nie do końca uważam, że udźwignąłem ciężar gry, bo przegraliśmy ten mecz. Mamy jednak w głowach, że jest to dopiero pierwsza połowa i na Słowacji gramy po przerwie. W niedzielę musimy poprawić zwłaszcza skuteczność w ataku” – podkreślił.
Przed meczem ze Słowacją trener Marcin Lijewski nie miał do dyspozycji kontuzjowanych środkowych rozgrywających Michała Olejniczaka, Arkadiusza Ossowskiego i Piotra Jędraszczyka. Niespełna 23-letni szczypiornista zapewnia, że nie miał przed reprezentacyjnym debiutem tremy.
„Nie stresowałem się, wyszedłem na boisko jakby to był rywal z polskiej superligi. Byłem trochę zaskoczony rolą jaką będę miał na boisku, ale trener wszystko mi wcześniej wyjaśnił" - dodał rozgrywający.
Papina nie zalicza się do kolosów. Według klubowej strony ma 176 cm wzrostu i waży zaledwie 60 kg, czyli połowę tego co Kamil Syprzak, z którym w spotkaniu ze Słowacją umiejętnie współpracował. Obrotowy Paris Saint Germain zdobył 11 bramek, najwięcej z biało-czerwonych.
„Kamil to światowa czołówka i zagrał świetnie. Fantastyczni byli też kibice w Ergo Arenie. Miejmy nadzieję, że w niedzielę wszyscy będziemy fantastyczni i zagramy świetnie” – podsumował.
Rewanż zaplanowano na niedzielę o godz. 17.30 w Topolczanach, zwycięzca awansuje do głównego turnieju, który rozegrany zostanie w styczniu 2025 roku.
Biało-czerwoni 17 razy rywalizowali w mistrzostwach świata i cztery razy stanęli na podium. Raz wywalczyli srebrny (2007) i trzykrotnie brązowy medal (1982, 2009, 2015).(PAP)
md/ mask/